Muzyczny alfabet – M

Za oknem zima, więc my posłuchajmy sobie muzyki. Jak wiadomo, najlepszą, sprawdzoną przez stulecia, jest muzyka klasyczna. Co jednak zrobić, kiedy ona, niezmienna od kilkuset lat, zrobiła się nieco nudna czy przestarzała – w końcu świat przyśpieszył i wszystko gna na złamanie karku?…

… Tym problemem zajął się Yngwie Malmsteem, szwedzki wirtuoz Stratocastera, uznany za najszybciej grającego gitarzystę świata. Ten Paganini gitary elektrycznej przybliża nam przeboje klasyki w wersjach “dostosowanych” do dzisiejszych czasów. Tak Toccata i Fuga d-moll Bacha, jak i Kanon Pachebela będą brzmiały w jego wykonaniu zupełnie inaczej, zadowalając nawet miłośników heavy-metalu. A przy tym wciąż pozostaną największymi dziełami muzyki wszechczasów.

Nieco starszymi “kuzynami muzycznymi” Malmsteema są nasi polscy wirtuozi fortepianu: Marek i Vacek. Również oni, dzięki nowemu spojrzeniu na muzykę klasyczną, w swoim czasie zrobili karierę na skalę europejską. Marek Tomaszewski i Wacław Kisielewski przez wiele lat koncertowali w całej Europie, grając zarówno nowe wersje klasyki i muzyki ludowej, jak i muzykę popularną, standardy jazzowe czy własne kompozycje. Niestety działalność duetu brutalnie zakończył śmiertelny wypadek Kisielewskiego w 1986 roku. Pozostawili jednak po sobie mnóstwo nagrań, do których naprawdę warto zajrzeć.

Zupełnie odmienne spojrzenie na muzykę prezentuje Małżeństwo z Rozsądku. Grupa pod wodzą Roberta Leonharda wydała niedawno kolejną, trzecią już płytę. Nieodmiennie znajdują się na niej melodyjne piosenki o poetyckich tekstach, proste a niebanalne. Warto posłuchać płyty Hotelik spóźnionych miłości – to taka muzyka na wieczory przy kominku.

A gdy przyjdzie nam chęć na wspominki, zawsze możemy zapuścić sobie stare nagrania Modern Talking. Może to i obciach, jak mówią niektórzy, ale w końcu obciach teraz jest modny. Żeby jednak zamknąć usta malkontentom, zawsze można puścić sobie jakąś fajną kapelę metalową na M – na przykład Meshuggah. Byle głośno 🙂


Tekst ukazał się w magazynie studenckim “Semestr” w numerze grudniowym 2005

Comments

comments