Tymczasem w Absurdystanie 24


Kliknij tutaj aby przeczytać poprzedni odcinek serii

Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie dotychczasowe odcinki


Dominującym tematem ostatniego tygodnia w Polsce był faszyzm. Po pierwsze, w Warszawie odbył się marsz neofaszystowskiej organizacji ONR, podczas którego grupa umundurowanych młodych ludzi z flagami Polski i ONR na długich drzewcach przemaszerowała ulicami Warszawy śladem kolesia niosącego krucyfiks: 

Radykalna prawica już od dłuższego czasu jest stosunkowo popularna wśród polskiej młodzieży (w jednym z moich starszych tekstów próbowałem wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, pisałem także dla tym dla portalu Britské listy, polskie tłumaczenie tego tekstu można znaleźć tutaj).  PiS ramię w ramię z Kościołem Katolickim od dłuższego czasu dopieszczają radykalną prawice, wygląda jednak na to, że powoli zaczynają tracić nad nią kontrolę. Wygląda na to, że episkopat już sobie zaczyna zdawać z tego sprawę, o czym świadczy wypuszczony przezeń ostatnio dokument w którym dość zdecydowanie oddzielają wiarę katolicką od nacjonalizmu. Wspominała o tym PiSowska TVP, ale oczywiście o najbardziej istotnym dla wymowy tego tekstu fragmencie nie wspomnieli. PiS wciąż gra na radykalną prawicę, zapewne licząc na to, że obroni go ona przed protestami pozostałych grup społecznych, dlatego akurat ten myk propagandowy podwładnych Jacka Kurskiego nikogo nie dziwi. Niestety również fakt, że kilkuset faszystów przemaszerowało ulicami miasta nie jest w Polsce czymś niesłychanym, nowością natomiast jest to, że policja otwarcie wspiera przemarsz nacjonalistów, bezpardonowo usuwając protestujących przeciwko brunatnemu marszowi obywateli. Poniższy film, w którym ponad 10 policjantów brutalnie rozprawia się ze starszym człowiekiem który ośmielił się rozwinąć transparent na którym wyraża swój sprzeciw przeciwko odrodzeniu faszyzmu przetoczył się przez media na całym świecie:

Niektórzy ludzie zostali otoczeni przez policjantów w wielkiej liczbie i de facto zostali zatrzymani bez podania powodów ani podstawy prawnej i przetrzymywali na ulicy przez ponad dwie godziny. Wśród zatrzymanych znaleźli się także przypadkowi przechodnie. Policja twierdzi, że działała zgodnie z prawem, ale nie bardzo współgra to z faktem, że samo istnienie ONRu łamie 13 artykuł polskiej konstytucji:

Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.”

ONR de facto spełnia co najmniej kilka z powyższych warunków, aczkolwiek oczywiście jest tu miejsce na prawnicze zabawy w obracania kota ogonem i z pewnością można liczyć na kreatywność obrońców faszyzmu ze stajni Temidy. Wystarczy, że przypomnimy sobie słynny przykład z Białegostoku, kiedy to prokuratura nie chciała ścigać malującego swastyki na murach, argumentując, że malowane przez niego znaki to zwyczajne hinduskie symbole szczęścia. Jednak czy na pewno marsz umundurowanych neonazistów skandujących hasła w których domagali się aby obijać lewakom ryje kijami, zabijać wrogów ojczyzny i wyrażali swoją nienawiść dla uchodźców, Muzułmanów i osób homoseksualnych nie wystarczy aby było jasne, jakie poglądy ma ONR? Szczególnie jeśli pamiętamy, że hasła te były przecież uprzednio uzgodnione i z pewnością, jak w wielu innych aspektach działalności ONRu organizatorzy marszu zadbali o taki ich dobór, aby zawsze można było wykręcić kota ogonem?

Narzekając jednak na wspieranie radykalnej prawicy przez PiS nie dajmy się wpisać w narrację PO, która w ostatnim czasie zaczyna przypominać lustrzane odbicie bredzenia o winie Tuska. Prezydentem Warszawy jest jeden z ważniejszych polityków PO, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Ma ona możliwość zakazania takich wydarzeń, jej poprzednik Lech Kaczyński dwukrotnie z niej skorzystał zakazując w Warszawie Marszu Równości… Tymczasem PO nie zrobiło nic, a za to, że marsz się odbył obwinia PiS. A może specjalnie na to pozwolili, żeby mieć następny argument do straszenia PiSem?

Ale i w PiSie jeśli chodzi o faszyzm pojawiają się sprzeczności. Z jednej strony umundurowanych na czarno chłopców w skórzanych rękawiczkach w stylu Herr Flicka przedstawia się jako wzorcowych patriotów. Z drugiej, nawiązań do Nazizmu używa się do tego, aby atakować przeciwników politycznych. Nowo mianowana konsul w Ohio Maria Szonert zyskała rychłą sławę po tym, jak upubliczniła fotomontaż na którym Donald Tusk odziany jest w mundur SS. Z historii jej profili w mediach społecznościowych wynika, że nie jest to pierwszy wyskok w tym stylu. Pani konsul natychmiast przystąpiła do obrony, argumentując, że obrazek opublikowała zanim została konsulem, a więc według niej sprawy nie ma. Ministerstwo Spraw Zagranicznych natychmiast poparło jej argumentację (napisał bym “zaskakująco”, ale resort odkrywcy San Escobaru już od dłuższego czasu udowadnia nam, że dyplomacja jest sztuką całkowicie mu obcą, więc ten strzał w stopę i otwarte przyznanie się, że zatrudniają ludzi na dyplomatów się nie nadających albo przynajmniej niesprawdzonych jakoś mnie nie dziwi). Ta linia obrony jednak szybko została zmieniona po tym, jak okazało się, że zasłanianie się prywatnością niekoniefznie działa. Inna działaczka PiS, która domagała się szubienicy dla Donalda Tuska także zasłania się prywatnością, jednak pomimo przekonywania chodzącym za nią mediom, że jest ona prywatną osobą, która tylko przypadkiem akurat znajduje się akurat tam, gdzie jej zwierzchnik Jan Szyszko nie do końca przekonała dziennikarzy. I to nawet pomimo tego, że pracownicy ministerstwa wraz z nią odgrywali tą szopkę. Pani konsul postanowiła uczyć się na cudzych błędach i w obecnej chwili jej linią obrony jest to, że jej konto zostało przejęte przez hakerów, którzy zamieszczają tam kompromitujące materiały chcąć uniemożliwić jej mężowi, pracującemu w podkomisji Macierewicza, ogłoszenia prawdy o tym, co się stało w Smoleńsku. Tak więc jeśli w najbliższym czasie mimo szumnych zapowiedzi nie zostaną nam przedstawione dowody na to, że Tupolew został zniszczony przy pomocy bomby San Escobarycznej, to wiecie kto za tym stoi. Pewną pociechą może być fakt, że przynajmniej odkryliśmy inny sekret: jakim cudem tak niekompetentna osoba została dyplomatą reprezentującym nasz kraj…

Skoro już mówimy o hakerach, to chciałbym tutaj wygłosić pewne ważne oświadczenie:

Jeśli przypadkiem kiedyś okazałoby się, że moja krytyka rządów PiS sprowadza na moją głowę jakieś problemy, to chciałem, żeby było jasne, że ja z tym nie mam nic wspólnego. To hakerzy. Najpierw włamują się na portal Bristke Listy, gdzie zamieszczają kompromitujące mnie teksty, sugerujące, że mam genetyczne pochodzenie od gestapowców. Następnie włamują się do mnie na stronę i zamieszczają tutaj ich tłumaczenia, powodując, że moja sympatyczna strona zachęcająca do wycieczek po Szkocji staje się nagle stroną gorszego sortu. 

No, mam nadzieję, że to załatwia sprawę. 

Poza kwiestiami okołonazistowskimi w Polsce miały jednak miejsce i inne wydarzenia, tym razem wpisujące się w ciąg akcji zmierzających do demolki środowiska naturalnego.  Zapadła ostateczna decyzja o budowie przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Ma on pozwolić statkom dalekomorskim na dostęp do portu rzecznego w Elblągu kosztem zachwiania równowagi ekologicznej w Zalewie Wiślanym. Będzie to kosztować krocie a sens ekonomiczny jest właściwie żaden, bo port w Elblągu, z którego można dojechać ciężarówkom do portu w Gdańsku w mniej niż 90 minut, nie będzie w stanie zapewnić wystarczającego ruchu usprawiedliwiającego tak kosztowną inwestycję, szczególnie, że w związku z tym, ze zalew jest wyjątkowo płytki, tor wodny będzie musiał być wiecznie pogłębiany. Według różnych ekspertów nie związanych z rządem PiS, można liczyć na zwrot tej inwestycji w okresie od 500 do 1200 lat, nawet zakładając optymistycznie wzrost znaczenia ekonomicznego Elbląga. Ale kogo to obchodzi, prawda jest taka, że jedynym celem tego przekopu jest zagranie na nosie Rosjanom, którzy z lubością utrudniają dostęp do Elbląga ograniczając żeglugę przez cieśninę w Piławie. Niektórzy jednak podejrzewają, że nie bez znaczenia jest fakt, że przy okazji kopania kanału będzie można wydobyć znaczace ilości bursztynu ze znajdujących się na mierzei złóż, których eksploatacja w innym przypadku nie byłaby możliwa, ponieważ teren chroniony jest jako jeden z obszarów Natura 2000.

Minister Środowiska Jan Szyszko ma to jednak w dupie. Jest tak bezczelnym bucem, że ogłosił właśnie, że jego metody “ochrony” Puszczy Białowieskiej są wzorem nie tylko w Europie ale i na świecie. Nie udało mu się jednak przekonać Komisji Europejskiej, która zażądała natychmiastowego zaprzestania wycinki grożąc poważnymi konsekwencjami. Wątpię jednak, żeby minister się przejął, jego ośli upór znany jest od czasów zamachu na Dolinę Rospudy, smutne, że znowu koszty jego obsesji (tak przyrodnicze,  jak i finansowe) poniosą wszyscy Polacy.

Oczywiście nie mogło obyć się także bez kolejnych wyczynów kierowców rządowych. Tym razem uwagę mediów przykuła limuzyna minister edukacji, która zaparkowała na miejscu dla niepełnosprawnych podczas wizyty pani minister w szkole integracyjnej. Matce niepełnosprawnego dziecka polecono “zaparkować gdzieś indziej”. Ponieważ jednak nie był to pierwszy taki wybryk w ostatnim czasie (niedawno kierowca ministra Gowina również zajął miejsce dla inwalidów tłumacząć się, że “nie było gdzie zaparkować”), PiS zdecydował, że nie może dłużej wkurzać ludzi swoją bezczelnością. Minister kazano przeprosić, a kierowca może nawet dostanie mandat. I może nawet by się udało zagasić kolejny pożar związany z ekscesami kierowców BOR gdyby nie fakt, że w ramach śledztwa dotyczącego pękniętej gumy prezydenta Dudy zdemolowano prezydencką limuzynę, którą używano do przeprowadzenia eksperymentu śledczego. W opancerzonym aucie wartym 2 000 000 zł uszkodzone zostało zawieszenie, podobno od hamowania. Znając jednak historię rządowych kierowców nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że limuzyna została zwyczajnie rozbita podczas kręcenia bączków dla zabawy – w końcu podobna sytuacja miała już miejsce podczas poprzednich rząd ów PiS.

Podejmowane są próby doprowadzenia do pionu nie tylko kierowców rządowych ale i samych posłów. Przypadek byłego działacza PiS, który przez lata znęcał się nad żoną zezłościł wiele kobiet. Wśród nich inna działaczka PiS, Anna Kamińska, była małżonka jednego z posółów tej partii. Rozpoczęła ona zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, według których w parlamencie nie byłoby miejsca dla niewiernych małżonków. Według pani Kamińskiej, tak jak księża powinni żyć w celibacie, tak posłowie i senatorowie powinni być osobami żonatymi. Tak, “żonatymi”, a nie “pozostającymi w związku małżeńskim”, bo wygląda na to, że parlament będzie miejscem tylko dla mężczyzn, ponieważ w projekcie znalazł się również następujący zapis: “Posłowie i senatorowie RP są w swojej postawie moralnej nieskazitelni dbając w szczególności o swój wizerunek jako mężów i ojców, i dopiero potem jako posłów i senatorów. Taka nieskazitelność zapewni wzór do naśladowania dla całego Narodu”. Ale nie martwcie się, Jarosław Kaczyński może być bezdzietnym kawalerem, ale jest mężem stanu, więc ta ustawa nie będzie go dotyczyła.

To miłe, że każdy dba o samopoczucie Jarosława Kaczyńskiego. Tymczasem po tym, jak ukochany asystent Anotniego Macierewicza został wykopany z PiS , szuka sobie nowej pracy. Być może przygarnie go TV Republika, cierpiąca na braki kadrowe w związku z tym, że niemal cała tamtejsza półamatorska kadra przeniesiona została hurtem do TVP. Jakie są tego rezultaty każdy widzi, a jak nie widzi, to niech sobie przeczyta tego newsa o mężczyźnie zgwałconym przez oranguntana, który TVP podkradło z anglojęzycznej satyrycznej strony internetowej.

Tymczasem biedny Antoni Macierewicz tęskni za swoim Misiem-PiSiem. Nic dziwnego, że na liście zakupów Ministerstwa Obrony Narodowej znalazło się 1200 pluszowych misiaczków…

 


Ten tekst ukazał się w portalu Britske Listy
Zdjęcie pluczowego misia należy do domeny publicznej

Comments

comments

Dodaj komentarz