Sądy są dla nas, prawdziwych brytyjczyków. Dla Ciebie, brązowa gówniaro, los bezpaństwowca w Syrii!

Shamima Begum to urodzona w Londynie dziewczyna, która parę lat temu w wieku 15 lat dała się omotać islamskim radykałom i uciekła z domu żeby dołączyć do ISIS i rodzić dzieci jej bojownikom. Dziś sąd Wielkiej Brytanii ostatecznie potwierdził, że pozbawienie jej Brytyjskiego obywatelstwa było zgodne z prawem. Uważam, że to dzień hańby dla Wielkiej Brytanii. Dlaczego?


Mieszkałem w Wielkiej Brytanii przez 17 lat. I o ile kocham Szkocję i byłbym zaszczycony gdybym mógł zostać obywatelem Republiki Szkocji, nigdy nie starałem się o brytyjski paszport żeby zostać poddanym królowej Elżbiety II. Bo Wielka Brytania to nie jest państwo, którego obywatelem chciałbym być. I ten przypadek jeszcze raz to potwierdza.

Shamimę Begum pozbawiono obywatelstwa na mocy prawa z lat 80-tych, które pozwala odbierać brytyjskie paszporty ludziom, którzy są uznani za oszustów albo za zagrożenie dla państwa. Ale uwaga: dotyczy to jedynie osób naturalizowanych lub posiadających drugie obywatelstwo. Jeśli nie urodziłeś się z brytyjskim paszportem, państwo może Ci go odebrać nawet, jeśli w efekcie zostaniesz bezpaństwowcem. Jeśli jednak twój brytyjski paszport jest twoim jedynym od urodzenia, teoretycznie powinieneś być bezpieczny.

Teoretycznie.

Bo Shamima Begum urodziła się w Londynie i paszport brytyjski jest jej jedynym paszportem. Ale sąd i ówczesny minister Sajid Javid stwierdzili, że “jej rodzina wywodzi się z Bangladeszu, więc zawsze może spróbować starać się o tamtejszy paszport”. To bardzo nam dużo mówi o dzisiejszej Wielkiej Brytanii, gdzie nawet będąc obywatelem od urodzenia można być człowiekiem drugiej kategorii.

Wyobraźmy sobie jednak, że nie mówimy o brązowoskórej dziewczynie z biednej rodziny pochodzącej z indyjskiego subkontynentu. Wyobraźmy sobie, że mowa o pięknej, rudej, piegowatej Emily O’Connor, której rodzina wywodziłaby się z Irlandii.

Jak myślicie, czy państwo tak samo chętnie odebrało by jej paszport mówiąc “zawsze może się starać o irlandzki”? Jakoś podejrzewam że nie. Rozmawialibyśmy o niewinnej nastolatce, która padła ofiarą złych islamistów. Begum miała jednak takiego pecha, że nie urodziła się biała.

Poza tym, przecież argument “może urodził/a się w Wielkiej Brytanii, ale ma inne pochodzenie” można zastosować do znacznej części brytyjskiego społeczeństwa. Rishi Sunak, Kemi Badenoch, Suella Braverman, James Cleverly, Claire Coutinho – w samym obecnym rządzie mamy co najmniej tyle osób, których rodzice nie urodzili się w Wielkiej Brytani (a przyznam się otwarcie, że poszedłem na łatwiznę i sprawdziłem tylko tych o ciemniejszej karnacji). Czy potrafimy sobie wyobrazić, że któreś z nich zostaje pozbawione brytyjskiego obywatelstwa na mocy przepisów, które pozwalają na takie działania w przypadku osób oskarżonych o oszustwa finansowe lub będących zagrożeniem dla kraju?

To nie jest przecież aż tak wydumany problem. Weźmy takiego Sajida Javida, który jakiś czas temu w niesławie pożegnał się z polityką kiedy okazało się, że próbował oszukiwać na podatkach. Czy jako kogoś, kto jest finansowym oszustem a którego rodzice przyjechali do UK z Pakistanu państwo pozbawiłoby tak chętnie brytyjskiego paszportu?

Albo taki Boris Johnson, to jest przecież kompletnie nieodpowiedzialny facet. To pod jego rządami skierowano Brexit (który i bez tego był debilnym pomysłem) w takim kierunku, że zakończyło się to totalną katastrofią. Ostatnio ogłosił, że powrót Donalda Trumpa do władzy zapewni bezpieczeństwo na świecie. Ten bałwan z pewnością jest większym zagrożeniem dla kraju niż młoda dziewczyna, która dzieckiem jeszcze będąc popełniła totalną głupotę, za którą zapłaciła złamaniem sobie zycia, a która chciałaby tylko powrócić do swojej rodziny. Czy moglibyśmy pozbawić Borisa Johsona brytyjskiego paszportu? Jego dziadek był Turkiem, zawsze można mu powiedzieć, żeby się starał o obywatelstwo u Erdogana… Jak daleko możemy ciągnąć to “on nie jest prawdziwym Brytyjczykiem bo jego przodkowie przyjechali do nas z X”?

I tu wróćmy jeszcze do Shamimy Begum. Jak mówiłem, ja nigdy nie robiłem sobie brytyjskiego paszportu. Ale wielu z moich przyjaciół o takie wystąpiło. I idę o zakład, że każdy Polak w Wielkiej Brytanii słyszał – lub czytał – gdzieś choć raz, że “możesz sobie wyrobić Brytyjski paszport, ale nigdy nie będziesz jednym z nas”. Idę o zakład, że jako brązowa dziewczyna z muzułmańskiej rodziny dorastająca w Londynie, Begum słyszała to wielokrotnie. Jak widzimy dzisiaj nie tylko rasiści i inne ćwoki ale nawet instytucje państwa nie uważają jej za równą innym Brytyjczykom. Czy w takiej sytuacji dziwnym jest, że dziewczyna, której na każdym kroku dawano do zrozumienia, że “nie jest jedną z nas” tak łatwo dała się porwać islamistycznym ideom obiecującym zaprowadzenie nowego porządku i stworzenie muzułmańskiego raju?

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, który duzo mówi nam o Wielkiej Brytanii, a który niedawno przypomniał mi Facebook. Parę lat temu, kiedy sprawa Begum dopiero się zaczynała, w prasie brytyjskiej kiedy mowa była o jej bangladeskich korzeniach określano ten kraj jako “dawną część brytyjskiego imperium”. Moja przyjaciółka Chorwatka – która także ma brytyjskie obywatelstwo – zastanawiała się wtedy na Facebooku czy jeśli kiedyś ona trafiłaby z tego czy innego powodu na nagłówki gazet, pisano by o niej jako o osobie pochodzącej z byłego imperium Austro-Węgier?

To, że Shamima Begum zrobiła głupotę uciekając jako gówniara z domu w celu dołączenia do ISIS jest oczywiste. Czy szczerze tego dzisiaj żałuje? Czy dalej ma jakieś islamistyczne poglądy? Tego nie wiemy. I nie dowiemy się. Bo choć jest (była!) obywatelką Wielkiej Brytanii, jej własny kraj, kraj w którym się urodziła i mieszkała całe życie do tej nieszczęsnej ucieczki, odmawia jej prawa stanięcia przed sądem i odpowiedzenia za swoje czyny – jeśli zostałaby uznaną winną.

Prawo do sądu jest dla nas, prawdziwych Brytyjczyków. Dla Ciebie, brązowa gówniaro, jest życie bezpaństwowca w obozie dla uchodźców w Syrii.

Ktoś na Twitterze napisał mi, że to prawo jest po to, żeby pozbawiać brytyjskiego obywatelstwa Rosjan. Czy ktoś widział, żeby było ono w takim celu zastosowane? Rosyjscy ludzie podejrzewani o szpiegostwo tacy jak Evgeny Lebedev zostają mianowani Lordami. Zresztą nawet jeśli Wielka Brytania uznałaby, że nie chce już czerpać korzyśći z tego, że Rosyjcy oligarchowie inwestują w Londynie swoje brudne pieniadze, to przecież po pozbawieniu ich obywatelstwa wyjechaliby po prostu na Cypr, Karaiby, do USA czy do Monaco. Jeśli Wielka Brytania coś na nich ma, to powinni stanąć przed sądem. Jeśli nie ma, to dlaczego ludzie, których nie można skazać (a wiec w świetle prawa niewinni) mają być z dnia na dzień pozbawieni praw obywatelskich?

Shamima Begum jedną głupią nastoletnią decyzją przegrała swoje życie. Ale to Brytyjczycy powinni się dzisiaj wstydzić.

Ja, na szczęście, nigdy nie wystąpiłem o brytyjski paszport. Nie muszę.


Ilustracje wygenerowałem używając narzędzia AI. 

Comments

comments

Dodaj komentarz