Tymczasem w Absurdystanie 130

Gdyby Kazik, któremu dopiero co próbowano ocenzurować piosenkę “Twój ból jest lepszy niż mój”, w której krytykował Kaczyńskiego za to, że choć inni muszą przestrzegać ograniczeń związanych z pandemią, prezes urządza sobie grobbing po Warszawskich cmentarzach, miał ochotę na napisanie jakiegoś sequela, w Polsce pod rządami PiS nie brakowałoby mu materiału do inspiracji. Nawet, jeśli chciałby ograniczyć się do kilku jedynie ostatnich tygodni…

Kliknij TUTAJ aby przeczytać poprzedni odcinek cyklu.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć listę wszystkich dotychczasowych felietonów.

“Twój ból jest lepszy niż mój” w następnych zwrotkach mógłby zostać zastąpiony frazami takimi jak:

– Twoja uroczystość jest lepsza niż moja:

Policja która tak chętnie wlepia mandaty i kieruje sprawy o ukaranie nieprzestrzegających przepisów do Sanepidu zorganizowała sobie we Wrocławiu imprezę na 100 osób. Choć sami policjanci przyznają, że to był błąd, nie dopatrzono się żadnych nieprawidłowości.

– Twój koncert jest lepszy niż mój:

Kazik nie może grać koncertów. Chyba, że by go zaprosili do TVP, gdzie własnie nadano koncert z okazji dnia matki, podczas którego nie tylko nie przestrzegano zasad social distancing na scenie, ale także grano go w obecności publiczności. 

– Twój tłum jest lepszy niż mój:

Wprowadzany właśnie zakaz zgromadzeń ma praktycznie uniemożliwić spontaniczne protesty i zgromadzenia. Legalne będą jedynie wcześniej zarejestrowane wydarzenia pod warunkiem, że nie będzie w nich brało udziału więcej niż 150 osób, które zachowywać będą zasady social distancing. No chyba, że chodzi o kampanię Andrzeja Dudy, który jeździ po Polsce, to wtedy nie, tłumów jego fanów żadne ograniczenia nie obowiązują. Bo w końcu musi mieć możliwość kłamać im na przykład, że “prezydent daje wam pieniądze, a samorządy je zabierają w opłatach na śmieci” (zapominając o tym, że sam podpisał ustawę, która zmusiła samorządy do wielokrotnego podniesienia cen wywozu odpadów).

– Twój stół jest lepszy niż mój:

Premier Morawiecki zjadł obiad w restauracji siedząc przy stoliku ze swoimi współpracownikami, pomimo tego, że przy danym stoliku mogą siedzieć jedynie osoby mieszkające razem. Według rzecznika rządu premier, biedaczysko, nie wiedział, że zalecenie, które sam wprowadził, obowiązuje.

– Twoje testy są lepsze niż moje:

Rząd, wielokrotnie przepłacając, kupuje od firmy związanej z PiS importowane testy na COVID-19, podczas gdy krajowi producenci oferują je znacznie taniej.

– Twój projekt biznesowy jest lepszy niż mój:

Polska to taki piękny kraj, w którym biznesmeni planujący budowę luksusowego hotelu nad jeziorem otrzymują za darmo od państwa grunty o wartości 56 000 000 złotych. Warunek jest jeden: biznesmeni muszą być biskupami a ich biznes to Kościół Katolicki. Co ciekawe, Kościół o te grunty starał się od lat, ale poprzedni rząd mu odmówił, zwracając uwagę, że byłoby to nielegalne. 

– Twój film o pedofilach jest lepszy niż mój:

Według Jacka Kurskiego, który już jedną nogą z powrotem jakby prezesował TVP, z pojedynku filmów o pedofilii zwycięsko wyszedł ten nadany przez TVP.

Zaraz, zaraz, jakie dwa filmy o pedofilii? Otóż aby jakoś zniwelować efekt kolejnego filmu Tomasza Sekielskiego TVP zatrudniła skompromitowanego dziennikarza Sylwestra Latkowskiego do zrobienia filmu o pedofilii wśród celebrytów. Produkcja okazała się totalną szmirą: Latkowski zwyczajnie powrócił do opisanej kilka lat temu przez reporterów Wyborczej sprawy w “Zatoce Sztuki”, nieudolnie próbując podczepić pod nią celebrytów krytykujących rządy PiS, co mu się kompletnie nie udało, bo jedyne co zdołał udowodnić, to to, że niektórzy z nich bawili się w tym klubie. Od filmu odcięła się nawet lektorka, która nieodpłatnie użyczyła swojego głosu, bo, jak twierdzi, Latkowski wprowadził ją w błąd co do tego, o czym ma być ten film. Z kolei dzięki Borysowi Szycowi wiemy, jak wygląda “research” w wykonaniu Latkowskiego: aktor ujawnił zapis czatu z Latkowskim, w którym reżyser desperacko próbuje uzyskać od Szyca jeśli nawet nie przyznanie się do bycia pedofilem, to chociaż oskarżenie któregoś z innych bohaterów filmu.

A poza tym jak na szefa TVP przystało Kurski manipuluje i kłamie aż miło. Porównał tylko wyniki oglądalności filmów w TVP i w TVN, zapominając, że film Sekielskiego na youtubie widziało już ponad 7 milionów ludzi. Ale w jednym ma rację: film TVP faktycznie się może poszczycić pewnym sukscesem: zaraz po jego emisji Zbigniew ZeroZiobro ogłosił utworzenie specjalnej komórki śledczej do przyjrzenia się tej sprawie (choć po publikacji materiału “Zatoka Świń” w Gazecie wyborczej sprawa już jest w toku, główni sprawcy zostali już nawet aresztowani). Tymczasem sprawy poruszane w poprzednim filmie Sekielskiego wciąż nie mogą doprosić się zainteresowania śledczych…

Ale oczywiście to nie tak, że w Polsce śledztwa się nie odbywają. Wręcz przeciwnie, zanosi się na to, że nawet 1278 sędziów, którzy podpisali się pod listem do OBWE wzywającym do kontroli legalności przeprowadzanych przez PIS wyborów może teraz czekać postępowanie dyscyplinarne. A wygląda na to, że ich podejrzenia, że PiS może coś kręcić nie są całkiem bezpodstawne. Okazało się na przykład, że poczta zamówiła o trzy miliony więcej kart do głosowania niż jest Wyborców. Co zapewne też kosztowało parę groszy, ale parę milionów w tę i we w tę pewnie już nie robi różnicy – okazało się, że cała niedoszła impreza kosztowała pocztowców prawie 70 000 000 zł. Tu akurat na śledztwo się nie zanosi – odpowiedzialny za to marnotrawstwo Jacek Sasin zwalił winę na opozycję i wszystko jest OK.

A mam wrażenie, że to dopiero początek kosztownych pomysłów Sasina. Jego ministerstwo właśnie ogłosiło, że stworzy holding spożywczy zajmujący się produkcją, przetwórstwem, dystrybucją i sprzedażą detaliczną żywności. Taki wielki projekt pod wodzą człowieka odpowiedzialnego za organizację lotu do Smoleńska i wyborów 10. Maja – już nie mogę się doczekać. To będzie naprawdę piękna katastrofa…

Jacek Sasin stał się ostatnio jednym z dwóch najbardziej skompromitowanych ministrów tego rządu. Drugim jest minister zdrowia Łukasz Szumowski, który, przez wielu na początku epidemii uważany za bohatera, stoczył się do roli człowieka odpowiedzialnego za przekręty i wyprowadzanie pieniędzy z budżetu. Co rusz wychodzą na jaw kolejne jego szemrane biznesy, i dla wszystkich – może poza największymi fanatykami PiS – staje się jasne, że głównym priorytetem rządu jest to, aby dać zarobić swoim. W końcu obiecali nam, że koronawirus będzie szansą dla polskich przedsiębiorców, tylko po prostu nigdy nie obiecywali, że dla wszystkich. Tak czy tak, Szumowski wielokrotnie przepłacający za respiratory kupowane od handlarza bronią już nie jest ulubieńcem Polaków. Na szczęście dla niego prezydent Duda podpisał ustawę zapewniającą bezkarność tym, który łamali prawo w czasie pandemii, o ile działali “w interesie społecznym”.

Tymczasem jeśli wierzyć reporterom portalu Oko.press, a nie widzę żadnego powodu aby im nie wierzyć, to ciężar walki z koronawirusem spoczywa w dużej mierze na barkach ochotników i portfelach donatorów w crowdfundingowych kampaniach. Wiele szpitali drastycznie potrzebuje podstawowych środków ochrony osobistej, a państwo prędzej wyrzuci lekarzy z pracy lub zmusi do narażania życia niż przyzna się do tego, że nie jest w stanie zapewnić im ochrony. Dlatego produkujący dla lekarzy maseczki i przyłbice nierzadko muszą działać niemal w konspiracyjnych warunkach. Tymczasem pielęgniarka z Nowego Targu, którą wyrzucono z pracy w marcu za to, że opisała na Facebooku dramatyczne braki w zaopatrzeniu otrzymała propozycję powrotu do pracy – pod warunkiem, że ogłosi, że wszystko to, co mówiła jest nieprawdą i już nigdy nie wróci do tego tematu…

Ale nie martwcie się, pandemia wkrótce się skończy. W Wierzbicy – nieopodal Chełma – pod siedzibą gminy postawiono krzyż morowy, który w cudowny sposób ochroni nas przed zarazą. Pierwsze cuda już się pojawiają. PiS w Sejmie głosował za poprawką posła opozycji – dzięki propozycji Adriana Zandberga prezesi firm, które otrzymają pomoc państwową, nie będą mogli przez rok zarabiać więcej niż cztery średnie krajowe. Jeśli zaś chodzi o choroby, to jednak jak na razie efekty są odwrotne – 80-ciu wrocławskich policjantów poszło na chorobowe bo nie chciało brać udziału w tłumieniu antyrządowych protestów (a mnie, abstrahując od buntu policjantów, który osobiście pochwalam, wciąż szokuje, że w Polsce można tak jawnie posługiwać się fałszywymi zwolnieniami lekarskimi i nikogo to nie rusza).

Oczywiście nie ma jednak takich cudów, które zmusiłyby Antoniego Macierewicza do zaprzestania zabawy w komisję smoleńską więc po raz kolejny nie poznaliśmy jej raportu, który rzekomo jest już gotowy i druzgocący dla Sikorskiego, Tuska i Siemioniaka. Robert Giertych pozywa więc Macierewicza, oskarżając go o ukrywanie wiadomości o przestępstwie. Na szczęście w oczekiwaniu na te rewelacje możemy zająć się lekturą innego ważnego raportu. Reduta Dobrego Imienia zakończyła audyt platform streamingowych. Obejrzano 557 filmów i ustalono, że jedynie w 3% z nich występowały jakiekolwiek wzmianki o Polsce. Kurcze, to musi być fajna robota, mieć płacone za binge’owanie filmów na Netflixie…

Poza tym w Polsce wszystko po staremu. Kraj spychany jest w stronę religijnej dyktatury przy dużym udziale organizacji Ordo Iuris. Co prawda Kościół przegrywa gdzieniegdzie jakieś drobne bitwy – tak jak organizatorzy nielegalnej w dobie pandemii pielgrzymki do Częstochowy która została rozwiązana przez policję. Ale ogólny trend jest raczej jednokierunkowy:

– nowy Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego wysłał list do rektorów wyższych uczelni. W tym liście przekazuje w 12 słowach istotne dla nich informację a następnie w kolejnych 265 tłumaczy dlaczego gwarantem wolności akademickiej jest Jan Paweł II.

– Minister Rolnictwa zaproponował, żeby ci, którzy z powodu epidemii stracili pracę, zajęli się zbieraniem płodów rolnych. Jak na to wpadł? Zainspirowały go słowa Papieża Polaka “jeden drugiego brzemiona noście”.

– Rafał Trzaskowski, kandydat opozycji w (mam nadzieję!) nadchodzących wyborach prezydenckich był grillowany przez reportera TVP który pytał go o to, dlaczego nie posłał syna do pierwszej komunii. Ciekawe pytanie, jeśli pamiętamy, że zadaje je podwładny Jacka Kurskiego, który nie tylko porzucił żonę z dziećmi, ale uchylał się od płacenia na nie alimentów…

– ultrakatolicka działaczka Kaja Godek nie odpowie za słowa, że geje chcą adopcji dzieci żeby je gwałcić i molestować. Ci, którzy ją o to pozwali nie byli w stanie udowodnić swojego homoseksualizmu, a zatem słowa te nie mogły być dla nich obraźliwe. Ciekawe, że od tych, którzy odnieśli urażenia uczuć religijnych sądy nie wymagają udowadniania ich głębokiej wiary…

– dotychczas jeśli lekarz, powołując się na klauzulę sumienia, odmówi kobiecie legalnej aborcji, zatrudniający go szpital miał obowiązek skierować ją do miejsca, w którym będzie mogła mieć przeprowadzony zabieg. Dzięki naciskom Ordo Iuris, ta zasada ma być zniesiona a kobieta w potrzebie ma być pozostawiona sama sobie.

– studenci, którzy odważyli się zaprotestować przeciwko wykładowczyni głoszącej pseudonaukowe i homofobiczne bzdury są teraz poddawani wielogodzinnym przesłuchaniom na policji przy asyście – a jakże – prawników z Ordo Iuris. 

– dzięki tej samej organizacji, menadżerka z Ikei, która zwolniła człowieka używającego na firmowym forum cytatów z Biblii dla uzasadnienia tego, że należy mordować homoseksualistów, została właśnie oskarżona o dyskryminację na tle religijnym.

Tymczasem samo Ordo Iuris też jest oskarżane o rożne rzeczy. Nie brakuje opinii, że jest to organizacja opłacana przez Kreml. O czym pewnie mało kto by wiedział gdyby nie to, że załatwili jednej z liderek kobiecych protestów sądowny zakaz rozpowszechniania tej informacji. Ja też się bardzo boję prawników z Ordo Iuris, dlatego, żeby nie było żadnych wątpliwości, że coś ktoś źle zrozumiał czy coś tam, napiszę to wyraźnie:

Marta Lempart nie ma prawa mówić, że

ORDO IURIS TO FUNDAMENTALISTYCZNA ORGANIZACJA SPONSOROWANA PRZEZ KREML!


Tekst powstałd dla portalu Britské Listy
Logo Ordo Iuris: Sonia Czechowicz (CC 4.0 via Wikipedia)

Comments

comments

Dodaj komentarz