Muzyczny alfabet – N

W taki zimowy poranek jak dziś człowiek potrzebuje dawki energii, której niestety nie dostarczy mu blade zimowe słońce. Takiemu komuś polecić możemy słuchanie rosyjskiego zespołu NEM, znanego (jako Boney’ NEM) z coverów światowych przebojów, takich jak You’re my heart, you’re my soul Modern Talking, Felicita, przeboje Rickiego Martina czy Kolorowe Jarmarki Maryli Rodowicz, zagranych w wersjach “nieco” cięższych.

Ja jednak energii mam aż za dużo, dlatego wolę posłuchać sobie spokojniejszych melodii. Jednym z moich ulubionych ostatnio twórców jest Jaromir Nohavica. Ten czeski pieśniarz, kompozytor i poeta (ur. 1953) pisał od dawna teksty piosenek dla wykonawców muzyki pop, by w latach 80. rozpocząć karierę pieśniarza. Szczególnie warte polecenia są jego dokonania z grupą Cehomor – tę ognistą mieszankę folku, rocka i innej muzyki (np. utwórBasnirka) znajdziecie na płycie Rok dabla z muzyką do filmu o tym samym tytule. Jaromir Nohavica to jednak przede wszystkim poeta – jedyną osobą na polskiej scenie, która przychodzi mi do głowy jako porównanie, jest Andrzej Sikorowski z grupy Pod Budą. Jego piękne spokojne piosenki z samą tylko gitarą, jak np. jedna z moich ulubionych Píseň pro malou Lenku czy szerzej zaaranżowana Těínská, przemawiają do człowieka głębiej niż sama tylko muzyka. I nic to, że są po czesku – przecież zawsze trochę się zrozumie: “Kdybych se narodil před sto lety – v tomhle městě / u Larischů na zahradě trhal bych květy – své nevěstě…”

A że dostępne są również ładne tłumaczenia, to teraz wiem, że Těínská to piękna i mądra ballada.

Z nieco innej beczki: niedawno naszła mnie ochota na wspominki i odkopałem trochę najstarszych kaset. O dziwo – magnetofon jeszcze działa (jak XX-wieczni ludzie mogli słuchać muzyki z takiego prymitywnego urządzenia?!) – więc jeden z wieczorów spędziłem przy takich przebojach mojej młodości, jak – trzymając się litery N – Tora Tora Numero Uno czy Moja Wolność Nazara… Pamiętacie?


Tekst ukazał się w miesięczniku studenckim “Semestr” w numerze styczniowo-lutowym 2006

Comments

comments