A TERAZ COŚ Z ZUPEŁNIE INNEJ BECZKI: Tymczasem w Absurdystanie 119

Jak to było do przewidzenia, prezydent Duda podpisał kontrowersyjną ustawę o dofinansowaniu PiSowskiej propagandowej machiny jaką stało się TVP. Bo wszyscy chyba wiemy, że nie chodzi tu o TVP kultura czy jakiś Teatr Telewizji. Owszem, w TVP wciąż można znaleźć i takie programy, ale akurat nigdy nie przeszkadzało to w tym, żeby TVP wychodziła na swojem bo choć wielu Polaków nie płaci abonamentu w odróżnieniu od takiego na przykład BBC TVP ma prawo emitować reklamy z czego skrzętnie korzysta. Dla wszystkich jest dość jasne, że kasa potrzebna jest na propagandę. No chyba, że nie dają rady wyżyć z reklam, bo bycie propagandowym ściekiem odstrasza niektórych reklamodawców… 

Kliknij TUTAJ aby przeczytać poprzedni odcinek cyklu.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć listę wszystkich dotychczasowych felietonów.

Duda próbował udawać, że nie jest tylko bezwładną kukiełką do podpisywania i w zamian za swój autograf zażądał głowy Jacka Kurskiego. Podobno nawet udało mu się tym zirytować prezesa. Ale nawet jeśli faktycznie Kurskiemu kazano “oddać się do dyspozycji prezydenta” (tak jakby to prezydent decydował o obsadzaniu stołków w spółkach państwowych), TVP dawno już minęło moment, w którym prosta zmiana prezesa byłaby w stanie zmienić kurs całej stacji. Po tym, jak przez te pięć lat wszyscy przyzwoici dziennikarze zostali usunięci lub sami odeszli a ich miejsce zajęła banda prymitywnych propagandzistów, dziś chyba jedynym sposobem na przywrócenie w miarę obiektywnych mediów publicznych byłoby zburzenie, zalanie napalmem i spalenie budynków na Woronicza a następnie budowa wszystkiego od nowa… Bo bądźmy poważni – nawet jeśli PiS dziwnym trafem na nowego prezesa wysunąłby kogoś niezależnego, to co taki prezes mógłby zdziałać mając do dyspozycji taką a nie inną załogę?

Ale to, co naprawdę jest wkurzające to to, że Duda nie podarował TVP jedynie dwóch miliardów. W ustawie, którą podpisał widnieje zapis mówiący o tym, że owa “rekompensata za niezapłacony abonament” ma być wypłacana w co najmniej takiej samej wysokości przez kolejne pięć lat. Czyli TVP dostało własnie od PiS co najmniej 10 miliardów złotych. A pamiętajmy, że rząd ostatnio bardzo wziął się za ściganie niepłacących abonamentu. Czyżby zakładał, że ta akcja jest skazana na porażkę? A może chodzi o to, że nawet jeśli przeciętny niepłacący abonamentu Kowalski zacznie go od jutra regularnie opłacać to TVP i tak dostanie srogą sumkę bezpośrednio z budżetu, co oznaczać będzie, że Kowalski za TVP będzie płacił dwa razy?

Ale ta ustawa to nie jedyne, co Duda w ostatnim tygodniu podpisał. Jego podpis znalazł się także pod ustawą reformującą kolej. Sama ustawa nie jest aż tak kontrowersyjna, za to okoliczności były dosć absurdalne. Duda podpisał dokument przy stoliku na peronie opuszczonej od ponad 10 lat stacji w Końskiem:

końskie

to się nie dzieje….

Posted by Morda Zdradziecka on Wednesday, 4 March 2020

To był absurd który na myśl przywoływał scenę z Monty Pytona: 

Ale oczywiście to nie była jedyna scena która z powodzeniem mogłaby powstać w głowie brytyjskich komików. W Piasecznie radna z PiS protestowała przeciwko plakatom reklamującym spotkanie z popularną blogerką. Według niej, blogerka na zdjęciu pokazuje “znak Szatana”. Co prawda usiłowano wytłumaczyć jej, że jest w błędzie, ale wytłumaczyć PiSowcowi że jest w błędzie nie jest wcale tak łatwo, czego dowodem jest zdanie, które znalazło się w interpelacji: “na plakatach reklamujących przyjazd młodzieżowej blogerki do Piaseczna widnieje satanistyczny symbol, który propaguje wspomniana osoba… Przyjęto też tłumaczenie, że w rzeczywistości to nie jest symbol satanistyczny i okultystyczny co jednak całkowicie kłoci się ze stanowiskiem Kościoła w tym temacie.”. Co do tego stanowiska Kościoła to nie jestem przekonany – widziałem, że i Papież Franciszek używa tego znaku – jest to bowiem znak z międzynarodowego języka migowego oznaczający miłość… 

Było o miłości, teraz o nienawiści. PiS nienawidzi Adama Michnika. Lubią wypominać mu przyrodniego, starszego o 20 lat brata, który dzięki szwedzkiemu obywatelstwu unika odpowiedzialnosci za swoje zbrodnie sądowe z lat pięćdziesiątych. Kiedy europoseł PiS Dominik Tarczyński spotkał Adama Michnika w pociągu postanowił go zaatakować a następnie dumny z siebie zamieścił komórkowy zapis swojego chamstwa w internecie. Władysław Frasyniuk był oburzony i zasugerował, że pewnego dnia Tarczyński po prostu dostanie od kogoś w mordę. Tarczyński odebrał to jako groźbę ze strony Frasyniuka a obserwujący ich twitterową dyskusję promotor MMA zaproponował że zorganizuje im ring, na którym będą mogli się tłuc, a zyski z tego wydarzenia przekaże się na cele charytatywne… 

Jak zwykle, są równi i równiejsi. Zbigniew Ziobro mówił wiele o tym, jak to ujawnianie oświadczeń majątkowych sędziów ma być sposobem na korupcję. Doprowadził nawet do ujawnienia danych, które zagrażały bezpieczeństwu walczących z mafią sędziów. Okazuje się jednak, że wielu sędziów mianowanych przez PiS to wyjątki, które swoich zeznań ujawniać nie muszą. Czyżby chodziło o to, że skoro zgodzili się robić za PiSowskie kukiełki jest już wszem i wobec wiadomo, że są skorumpowani, więc nie ma co się bawić w jakąś papierologię?

Pojawiły się także oskarżenie że szef Państwowego Inspektoratu Pracy łamie prawo pracy. Łamiąc własne zalecenia odmawia rozmów z działającymi w jego instytucji związkami zawodowymi. Czego nie odmawia to dobrze opłacanych synekurek swoim kolegom z PiSu – doświadczenie lub kompetencje oczywiście nie są wymagane. Czyli – tu wszystko po staremu. 

Zmiany natomiast doświadczył jeden z PiSowskich “ekspertów prawnych” który wsławił się tym, że dostarczał prezydentowi Dudzie argumentów mających pozwolić mu na łamanie konstytucji. Ów tuz prawniczych nauk został uznany winnym plagiatu po tym, jak opublikował pracę swojej studentki jako własną. Od decyzji komisji dyscyplinarnej odwołał się, a w wyniku odwołania karę za jego oszustwa zwiększono mu dwukrotnie. Na sprawiedliwość nadziei nie ma jednak sama poszkodowana – prokuratura sprawę o plagiat umorzyła uznając, że skoro profesor twierdzi, że do tekstu skradzionego studentce dopisał 10% od siebie co czyni go współautorem, to wszystko jest OK. O decyzji o umorzeniu studentki nie poinformowano, w rezultacie przeszedł jej koło nosa termin, w którym mogłaby się od decyzji prokuratury odwołać. Wniosek: plagiatowanie jest w porządku, pod warunkiem, że dopisze się parę słów od siebie. 

Cała Polska jest zszokowana: sfotografowano prezydenta jadącego wśród normalnych ludzi pociągiem. Oczywiście to nie był nasz prezydent – ten nawet na narty nie rusza się bez obstawy policyjnej i kolumny opancerzonych limuzyn. Był to Guoni Th. Jóhannesson, prezydent Islandii, który po spotkaniu z Dudą w Warszawie postanowił udać się do Gdańska. To jest w sumie trochę smutne, że sceny rodem z Monty Pythona tak nam spowszedniały, że nikt nawet już nie podnosi brwi, a coś, co powinno być normalne – państwowy urzędnik jadący pociągiem – to jakaś wielka sensacja…


Tekst powstał dla portalu Britske Listy. 
Ilustracje: scena z Latającego Cyrku Monty Pythona
Mem z Andrzejem Dudą (autor nieznany)

Comments

comments

Dodaj komentarz