Jak “patrioci” historię Polski promowali

Na Facebookowym profilu Glasgow University Polish Society pojawił się post zapraszający na stronę „Tworzoną dla wszystkich emigrantów”, mającą na celu popularyzowanie historii Polski. Napisane było, że stronę tworzy „stowarzyszenie mające siedzibę w klubie Sikorskiego w Glasgow”. Postanowiłem zajrzeć, bo historią dosyć się interesuję.

Fot. Użytkownik Kolanin - Wikipedia (CC)
Fot. Użytkownik Kolanin – Wikipedia (CC)

I jakie to istotne wydarzenia w historii Polski promuje owa strona? Pierwsze dwie informacje, które rzuciły mi się w oczy (nie bez powodu, autor strony je wyróżnił) to:

1. „Wywiad z synem oraz wnukiem pomordowanych komandorów: Stanisława (…) i Zbigniewa (…)”. Autor strony o historii Polski cytuje następnie (jak sądzę) zdanie z wywiadu: „Żeby nie wyrośli na lewackich lemingów”. Bardzo mnie to zainteresowało, temat wydawał się ciekawy. Na podstawie tego, jak opisano wywiad można się domyślać, że było dwóch facetów, którzy mieli wspólnie dzieci i ich zamordowano, żeby nie byli w stanie przekazać potomstwu swojej gejowsko-lewackiej propagandy.

Niestety wywiad wydawał się dotyczyć czegoś zupełnie innego – prowadząca rozpoczęła go pytaniem: Czy to prawda, że Solidarni 2010 już przeprowadzali z nim wywiad? A potem starszy pan mówił o tym, że stoją w miejscu, a może 3 metry od miejsca. Dalej nie oglądałem, więc nie wiem o jakie miejsce chodzi, ale zgaduję, że nie jest to miejsce, w którym stało ZOMO.

2. „Niezmiernie ważne Oświadczenie Zarządu Solidarnych2010” (pisownia oryginalna). Zastanowiła mnie troszkę pisownia; nie tylko Zarząd, ale też Oświadczenie napisano wielką literą. Czy to dlatego, że było to Niezmiernie Ważne Oświadczenie Niezmiernie Ważnego Zarządu? Samo oświadczenie to natomiast nic ciekawego, typowy bełkot jakiego ostatnio mnóstwo w naszej polityce: polski rząd sterowany zza granicy, zgubna polityka historyczna, poniżanie bohaterów, Smoleńsk, brak TV Trwam na multipleksie itd. W proteście przeciwko powyższym organizowana będzie pikieta, w której udział zapowiedzieli Antoni Macierewicz oraz szereg publicystów z tych wszystkich prawicowych gazetek, co to się kłócą ich redakcje co chwila i w rezultacie tytuły rozmnażają się przez pączkowanie, więc już nawet nie nadążam, który z nich w której publikuje.

Wydało mi się to niesłuszne, że takie treści promuje stowarzyszenie, działające (co się potem okazało nieprawdą) pod auspicjami oficjalnej organizacji mającej w założeniu służyć wszystkim, jakim jest Dom Polski im. Sikorskiego w Glasgow. Pozwoliłem sobie więc na komentarz pod zaproszeniem zamieszczonym na stronie GU Polish Society. Ponieważ zaproszenie kończyło się czymś w rodzaju konstrukcji (niestety cytuję z pamięci, bo zostało skasowane): „zapraszamy do zapoznania się serwowanymi przez nas cząstkami historii”, mój komentarz rozpocząłem słowami „…oraz bełkotu okołosmoleńskiego”, po czym podałem linka do owego Wielce Ważnego Oświadczenia, aby ostrzec innych adresatów zaproszenia, że reklamowanie owej strony jako bezstronnego źródła obiektywnych informacji historycznych jest nie do końca uzasadnione. Następnie szczerze i ze smutkiem zauważyłem, że o ile pomysł na promowanie polskiej historii jest dobry, to spieprzyli sprawę nie umiejąc oddzielić go od polityki.

Po wyrażeniu mojego zdania z niedowierzaniem powróciłem do przeglądania „strony o historii Polski”. Poza ciekawym artykułem o polskim plemieniu na Haiti, który już czytałem, gros wrzutek stanowiły linki do portali takich jak „Do rzeczy” czy „w Polityce” i innych tzw. mediów niezależnych. Z pobieżnej lektury cytowanych publikacji wynikało, że niezależne to one są od dziennikarskiej rzetelności i zdrowego rozsądku.

„Strona o historii Polski” zawiera wiele tematów typowych dla stowarzyszenia kombatantów (wspominki z wojny, liczne upamiętniania rocznic takich wydarzeń jak to, że coś zatopiono, kogoś zamordowano czy ktoś poległ oraz informacje o śmierci weteranów). Nie wiem, czy to najlepsza droga aby zachęcić młodzież do poznawania fascynującej historii naszej ojczyzny, ale na szczęście były też inne ciekawe informacje: możemy przeczytać o tym, jak niszczono pamięć patriotów z PSL, wysłuchać wywiadu z „panem premierem Olszewskim, jedynym niepodległym rządem po 1989 roku” (okazja, włącz wywiad z panem premierem, gratis będzie to wywiad z całym rządem!), obejrzeć zakazany przez 27 lat film o tym, jak to TW Bolek (aka Lech Wałęsa) zniszczył Solidarność, „ku pamięci” oraz „ku chwale” obejrzeć relację z konferencji o żołnierzach wyklętych, czy – jeśli ktoś jeszcze nie widział – film „dokumentalny” pod tytułem „Nocna Zmiana”. Jeśli komuś spodobał się film o TW Bolku, może obejrzeć sobie kolejny na ten temat, a jeśli komuś podobała się „Nocna Zmiana” może sobie tą samą „Nocna Zmianę” obejrzeć jeszcze raz, bo strona promuje ją dwukrotnie.

Jeśli znudziła nas kinematografia możemy zapoznać się z myślami Romana Dmowskiego, oraz – co być może jest jeszcze ciekawsze – z myślami dzisiejszych prawicowców o tym, co by ich zdaniem ów Roman Dmowski myślał, gdyby żył dzisiaj. Dzięki odpowiednio dobranym cytatom możemy też się dowiedzieć, że już sam marszałek Piłsudski narzekał na upadek wartości patriotycznych, który jest tak jaskrawie widoczny w dzisiejszej, stojącej na krawędzi upadku ojczyźnie.

Dobór faktów z historii oraz forma języka to esencja polskiego prawicowego patriotyzmu: Pilecki, Sikorski, „katownie ubeckie”, „potwory z UPA”, Monte Cassino, Przemyk i Papież Polak. „Zamordowano”, „zginęli”, „polegli”, „zdradzili”, „sprzedali”, „hańba”, „bohatersko walczyli”, „upamiętnili”, „oddali cześć pamięci”, a wszystko to okraszone szerokim wyborem z wąskiego przedziału cytatów i pieśni patriotycznych. Przewinąwszy kilka ekranów na linii czasu, nie udało mi się znaleźć ani jednej informacji pozytywnej (chyba, że za taką uznać newsa, że PJN zorganizował wykład, albo że odkryto zwłoki pomordowanych). Jeśli bycie patriotą to jest wieczne „wcieranie sobie minusów”, celebrowanie porażek, dywagowanie o tym, jak świat w całości i poszczególne narody z osobna kopią pod nami dołki, przy aktywnym udziale każdej polskiej władzy z wyjątkiem Jagiełły, Piłsudskiego i Olszewskiego, oraz rozwijanie spiskowych teorii o zamachach od Smoleńska po Gibraltar… to dziękuję, postoję.

Tymczasem na stronie GU Polish Society mój komentarz zaowocował ostrą dyskusją w prawicowym stylu: zaproszenie zostało natychmiastowo skasowane, a ja otrzymałem prywatną wiadomość o treści „nie podoba mi się ten komentarz. Nie umieszczaj głupich komentarzy! Pisz sobie w swoich mediach propagandę!”. Po wysłaniu owej wiadomości użytkownik zablokował mnie.

Odpowiadam więc tutaj: drogi Piotrze! Od „swojej propagandy” to Ty jesteś specjalistą. Ja jedynie mogę pokusić się, o próbę opisania sprawy taką jaką jest – co niniejszym czynię.

* * *

Specjalnie dla Gazety Elektronicznej, sprawę komentuje Kasia Jaworska – członek komitetu wykonawczego przy Domu Polskim im. gen. Sikorskiego w Glasgow:

Piotr Reszczyński nie jest członkiem ani klubu, ani zarządu, a jego grupa/strona o ‘historii Polski’ nie jest w żaden sposób związana, ani tym bardziej funkcjonuje pod auspicjami Domu Polskiego. To co miał umieszczone w opisie na owej stronie było nieprawdziwe. Żadna organizacja, poza Towarzystwem Społeczno-Oświatowym, nie jest zarejestrowana przy Domu Polskim im. gen. Sikorskiego i my nic o takiej organizacji nie wiemy.

Pan Reszczyński nie został przyjęty do klubu ze względu na sposób, w jaki traktuje innych ludzi i odcinamy się od jego działalności. Skontaktowaliśmy się już z nim i poprosiliśmy, aby na swojej stronie o ‘historii Polski’ zlikwidował odwołanie do Domu Polskiego im. gen. Sikorskiego.


Tekst ukazał się w  portalu gazetae.com

Comments

comments