Tymczasem w Absurdystanie 121

I tak wraz z rozprzestrzenianiem się wirusa, Polacy zamykają się w domach. W internecie pełno jest zdjęć opustoszałych miast. Na szczęście w dzisiejszych czasach można oglądąć filmy w internecie. Wybór jest szeroki, poza Netflixem można zajrzeć na przykład na katoflix.pl, polską odpowiedź na zalew lewackiego kina ze zgniłego zachodu, na której można oglądąć jedynie materiały zgodne ze chrześcijańskimi wartopściami. Ale pandemia pandemią, #stayathome – #stayathome, a polityczna gra wciąż musi trwać. W poprzednim tygodniu CBA weszło do biura fundacji współzałożonej przez Tomasza Grodzkiego, opozycyjnego marszałka Senatu, na którego od pewnego czasu PiS desperacko próbuje znaleźć jakieś brudy. 

Kliknij TUTAJ aby przeczytać poprzedni odcinek cyklu.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć listę wszystkich dotychczasowych felietonów.

Tymczasem Stanisław Karczewski z PiS, który tak chętnie pouczał Tomasza Grodzkiego w temacie poprawnego mycia rąk, wylądował na kwarantannie. Okazało się że jako lekarz nie zachował środków ostrożności podczas kontaktu z pacjentem z objawami wskazującymi na koronawirusa – a kiedy wreszcie ów pacjent doczekał sie testu okazało się, że owego wirusa ma. Jestem przekonany jednak, że dla Karczewskiego szybki test akurat się znajdzie.

Rząd takżę ma problemy – tym razem w interesach. Niedawno ogłoszona decyzja o zakupie przez LOT niemieckiej linii lotniczej może odbić się czkawką. Rząd przedstawiał to jako niesamowity sukces, że patrzcie, jak wstalismy z kolan, teraz to nie Niemcy nas wykupują tylko my ich, ale po bliższym przyjrzeniu się sprawy okazało się, że bynajmniej nie jest to taki wspaniały interes. Condor to linia głównie czarterowa, której siatka połączeń opierała się na powiązaniach z Lufthansą oraz wożeniu turystów niedawno zbankrutowanego biura podróży Thomas Cook. To w żaden sposób nie wpisuje się w plany rozwojowe LOT.  Ani żadnej innej linii, sądząc po tym, że na zakup Condora nie było wielu chętnych. Wygląda na to, że był to zakup w oparciu o PiSowskie iluzje wielkości – i to nie pierwszy. Kilkanaście lat temu zafundowali nam rafinerię w Możejkach, którą kupili aby wkurzyć Rosjan – co im się udało, i Rosjanie odcięli dostawy ropy rurociągiem przyjaźni, co spowodowało konieczność zapewnienia alternatywnych dostaw i wiele politycznych i ekonomicznych problemów. Orlen, będąc paliwowym gigantem i praktycznie monopolistą na polskim rynku Możejki udźwignął, Condor może być dla LOTu, który dopiero co o włos uniknął bankructwa, przysłowiowym gwoździem do trumny. Szczególnie, że w branży lotniczej epidemia COVID-19 bynajmniej nie pomaga w interesach, a już szczególnie w branży lotów charterowych – kto dziś wybiera się na wakacje?

Ale czego spodziewać sie po PiSie – oni o ekonomii nie mają pojęcia (może poza Morawieckim, który z pewnością ma talent do napychania kabzy swoim kolegom bankierom i przedsiębiorcom). Oni są całkowicie oderwani od rzeczywistości, jak niedawno udowodnił prezydent Duda, który bardzo się martwił tym, że ministrowie zarabiają za mało – a przecież jeśli są spoza Warszawy to muszą jeszcze z tej marnej pensji zapłacić całe 1000 złotych za mieszkanie. Duda najwyraźniej nie wie, że przeciętny Polak zarabia znacznie mniej, a za mieszkanie w Warszawie na wolnym rynku płaci trzy razy tyle co minister na rządowym osiedlu. Po raz kolejny Adrian zrobił z siebie głupka. Czym wpisał się w najnowsze trendy, bo robienie z niego głupka jest ostatnio w modzie. Jego własna partia pokazała mu, gdzie jego miejsce, kiedy desperacko próbując pokazać, że nie jest w 100% marionetką Kaczyńskiego zażądał głowy Kurskiego w zamian za podpisanie skandalicznej ustawy pompującej ciężką kasę w machinę propagandową TVP. Jacka Kurskiego faktycznie z fotela prezesa usuninęto tylko po to, aby zaraz potem zatrudnić go jako świetnie opłacanego doradcę (dzięki czemu nic się nie zmieni i dalej będzie rządził, tyle że teraz z tylnego fotela).

A jego propagandowe talenty z pewnością będą teraz potrzebne. Bo na jaw wychodzi coraz więcej dowodów na to, że choć powierzchownie rządowa reakcja na epidemię wygląda dobrze, to w szczegółach nie jest już tak różowo. Czasem wiąże się to z od dawna występującą niewydolnością systemu – jak w przypadku, kiedy listonosze nie otrzymali na czas zamówionych przez ich pracodawcę maseczek, ponieważ przesyłki, jak to na Poczcie Polskiej bywa, utknęły gdzieś w jakiejś sortowni.  Innym razem okazuje się, że sztandarowy rządowy program repatriacji Polaków który polegał na tym, że pokasowano regularne loty, a następnie zorganizowano loty specjalne LOT, na które nieszczęśni Polacy na obczyźnie musieli sobie kupić – nierzadko znacznie droższe – kolejne bilety to było dojenie obywateli. Gdyby rząd przystąpił do unijnego programu repatriacji, powrót do domu kosztowałby obywateli nawet 1/4 tego, co musili zapłacić LOTowi.

NIektóre prywatne firmy także robią wszystko aby wydymać Polaków. Według Newseeka, LPP (firma znana głównie z wyprowadzania z Polski zysków do rajów podatkowych w celu unikania płacenia podatków w kraju) najpierw zmiotła z rynku krajowego maseczki aby wysłać je do Chin. Rzekomo w ramach pomocy, ale w praktyce aby umożliwić kontynuację pracy w swoich fabrykach szyjących odzież dla marek takich jak Reserved. Jakby tego było mało, firma odmówiła pracownikom biurowym możliwości pracy z domu a teraz zwraca się do rządu o pomoc publiczną. Adrian Zandberg zaproponował, że skoro podatki płacili na Cyprze czy na innych Antylach Holenderskich, powinni zwracać się o pomoc do tamtejszych rządów.

Ale najgorętszym tematem ostatnich dni są nadchodzące wybory prezydenckie. Podczas gdy eksperci, wspierani przez 75% społeczeństwa, nawołują do ich przełożenia, PiS wciąż chce, aby odbyły się one jak planowano. To między innymi dlatego wciąż odmawiają wprowadzenia stanu wyjątkowego, bo to z automatu odsunęłoby wybory na czas nieokreślony. Według Kaczyńskiego nie ma powodów aby wprowadzać stan nadzwyczajny, nawołujący do tego eksperci są politycznie umcowani i tak dalej. Opozycji, która zwraca uwagę, że w obecnej sytuacji Andrzej Duda znajduje się na uprzywilejowanej pozycji, bo jego “walkę z wirusem” transmitują dzień i noc rządowe media podczas gdy jego przeciwnicy nie mają szans na przebicie się do wyborców Kaczyński odpowiada, że to właśnie Duda jest najbardziej poszkodowany, bo nikt tak nie skupia wokół siebie ludzi, nikt nie ma z nimi takiego dobrego kontaktu, nikt nie jest tak świetnym mówcą, w tej dziedzinie Duda znokautowałby dowolnego ze swoich przeciwników w pierwszej minucie, a przez tą wredną pandemię utracił on możliwośc korzystania z tej swojej największej siły.

Na opozycji pojawiły się głosy, że wszyscy kontrkandydaci powinni się solidarnie wycofać, uniemożliwiając w ten sposób przeprowadzenie wyborów. Ale ten plan może okazać się niewykonalny. Z dnia na dzień start w wyborach ogłosił Marek Jabubiak – dawny współpracownik Kukiza, od jakiegoś czasu przymilający się do PiS. Bez wcześniejszego wyrażenia zainteresowania tematem, bez struktur i wsparcia mediów, w czasie gdy większość Polaków nie wychodzi z domu rzekomo udało mu się uzbierać 140 000 podpisów. Czyżby Polska już całkowicie szła w ślady Rosji i PiS nawet dostarczał swojemu kandydatowi podstawionych przedstawicieli opozycji?


Tekst powstał dla portalu Britské Listy
Na fotografii opustoszały wrocławski rynek. Autor: Marcin Ulanecki

Comments

comments

Dodaj komentarz