Nowy Rok przyszedł szybciej niż się wszyscy spodziewaliśmy – przez pandemię i wszystkie te lockdowny 2020 przeleciał nam jakoś między palcami. Mało kto także zdaje sobie sprawę z tego, że pierwszy dzień 2021 roku był jednocześnie 1873-tym dniem władzy PiS w Polsce. Podczas ostatnich tygodni 2020 roku rząd robił wszystko, abyśmy 2020 pamietali nie tylko jako rok COVIDa, ale także jako rok, w którym dokonała się ostateczna destrukcja Polski jako państwa prawa. Od wrogich przejęć najważniejszych instutycji wymiaru sprawiedliwości, przez prześladowania niezależnych sędziów aż do prób przemiany policji, która tak ciężko pracowała aby odciąć się od swojej milicyjnej przeszłości, w jakiś białoruski ОМОН-light.
Kliknij TUTAJ aby przeczytać poprzedni odcinek cyklu.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć listę wszystkich dotychczasowych felietonów.
Nikt już nawet nie udaje zaskoczenia kiedy PiS w parlamencie dokonuje “reasumpcji” głosowań, które nie poszły po jego myśli czy kiedy przeciwnicy PiS są prześladowani przez prokuraturę, które stawia im wyssane z palca zarzuty. Nikogo też już nie dziwi to, że pomio tego, że tak Rzecznik Praw Obywatelskich, jak sądy czy nawet sam Sanepid uznały nakładane za łamanie ograniczeń epidemiologicznych kary za bezzasadne – przynajmniej dopóki rząd nie wprowadzi je w legalny sposób – ustawą albo przez ogłoszenie stanu wyjątkowego – dziennikarze i działacze opozycji dostają po kieszeni przez to, że fiskus ściąga im owe kary z kont bankowych.
Za to Jarosław Kaczyński może liczyć na obronę instytucji państwa. Kiedy, ignorując wprowadzony lockdown udał się w kwietniu na grób swojego brata do Krakowa, łamiąc przy okazji wszystkie COVIDowe regulacje, nikt nawet nie probował nakładać na niego żadnych kar. Wręcz przeciwnie, prokuratura argumentowała, że ponieważ nie ma dowodów, że ktokolwiek w jego grupie był chory, to nie można nikomu postawić zarzutów narażania innych na niebezpieczeństwo. A poza tym przecież oni byli w pracy, bo szli do Kościoła, a PiS jest partią która opiera się na “chrześcijańskich wartościach”.
PiS nie jest w Polsce jedyną organizacją, która doskonale wie, że jest ponad prawem. Poza, oczywiście, Kościołem Katolickim mamy także myśliwych. Pisałem o nich już w tej serii nie raz. Ostatnio znowu zrobiło się o nich głośno, a to dzięki sprawie kobiety, która zgłosiła nielegalne polowanie – myśliwi strzelali bliżej niż 50 metrów od jej domu – i to pomimo że jej grunty są wyłączone z obwodu łowieckiego – na policję i do prokuratury. Służby nie dopatrzyły się niczego zdrożnego w działaniu myśliwym – nawet rzekome grożenie jej bronią uznali za życzliwe ostrzeżenie o niebezpieczeństwach występujących na polowaniach. Po umorzeniu sprawy kobieta miała nadzieję, że chociaż Polski Związek Łowiecki – do którego również napisała skargę – coś jej odpowie. I faktycznie, odpowiedź od myśliwych przyszła. Była nią cegłówka ze stosownym napisem. Ktorą wrzucono jej przez okno. Również i tym razem policja nie widzi problemu – cegłówka spowodowała jedynie 30 złotych strat…
Gdyby ofiara myśliwych chciała zgłosić się do Rzecznika Praw Obywatelskich to tu też może być różnie. Kadencja poprzedniego rzecznika skończyła się już wiele miesięcy temu, ale PiS wciąż nie doprowadził do wyboru nwoego. Być może dlatego, że jedyna dotychczas powazna kandydatka – popierana przez opozycję i setki organizacji pozarządowych prawniczka i działaczka w dziedzinie ochrony praw człowieka Zuzanna Rudzińska-Bluszcz jest dla nich na tym stanowisku nieakceptowalna. Mogła by jeszcze chcieć chronić obywateli przed PiSem, już się musieli z poprzednim użerać przez pięć lat i wystarczy. Na szczęście pojawiła się nowa kandydatura – Roberta Gwiazdowskiego. Dość odważna, jeśli pamiętać, że jest to człowiek, który postulował likwidację urzędu RPO. Jak również wypowiedzenie Konwencji Stambulskiej. Znany też jest z tego, że naśmiewa się z działaczy na rzecz praw człowieka albo z kuriozalnych poglądów na to, jak należy walczyć ze smogiem. Według niego Polska, mająca najgorszą jakość powietrza w całej UE, nie powinna zakazywać ludziom palić w piecach starymi kaloszami. Byłby to atak na ich wolność. Zamiast tego to truci przez nich sąsiedzi powinni pozywać ich do sądu na drodze cywilinej. Jeśli zaś chodzi o najbardziej obecnie gorący w Polsce temat – prawa kobiet – Gwiazdowski na przykład sprzeciwia się uściśleniu prawnemu pojęcia gwałtu. Bo po co? Gwałciciel i tak bedzie gwałcić, nieważne co tam będzie w tych paragrafach powypisywane. Jeśli zaś chodzi o wolność kobiet do podejmowania decyzji o aborcji, to według Gwiazdowskiego wolność to kobiety mogły mieć jak ściągały majtki. Kandydat idealnie wpasujący się w PiS, czyż nie?
Nawet jesli Polska i Polacy zrobią coś, z czego możemy być dumni – jak to, kiedy polski rząd wysłał lekarzy oraz żołnierzy aby pomagali testować uwięzionych w Dover kierowców ciężarówek podczas gdy brytyjska Polonia oddolnie ruszyła im z pomocą – to wciąż PiS potrafi to zepsuć, przypisując sobie zasługi w pomocy kierowców – z TVP trudno dowiedzieć się było, ze z pomocą oddolnie ruszyli Sikhowie, Anglicy i Polacy (mój reportaż o sytuacji polskich kierowców w Kent można przeczytać na stronie Super Nowości).
Końcówka roku to był jednak prawdziwy festiwal fajerwerków. Saga o tym, czy w sylwestra będzie można wyjść z domu miała więcej zaskakujących zwrotów akcji niż ostatni tysiąc odcinków Mody na Sukces. W końcu okazało się, że zakaz obowiązuje, ale jedynie jako apel. Najlepiej podsumował to w prześmiewczym filmiku tygodnik Nie:
W skrócie: to skomplikowane. Na szczęscie Aszdziennik przygotował użyteczną grafikę wyjasniającą zawiłości rządowych decyzji:
Gdyby była w naszym kraju tylko jakaś publiczna telewizja, która mogłaby ludziom w przejrzysty sposób wyjaśnić decyzje rządu, albo nawet (każdy może marzyć!) skrytykować jego niespójne działania… Niestety, TVP ma dla swoich widzów tylko jedną informację: w Sylwestra powinni siedzieć w domu i oglądać Sylwester Marzeń z Dwójką. Niech oglądają uważnie i całymi rodzinami – dla umożliwienia produkcji tego wydarzenia zmieniono nawet prawo, aby pracujący przy projekcie ludzie nie podlegali pod ograniczenia związane z pandemią. Ale w końcu to ważny projekt. Sam Jacek Kurski wystąpił przed kamerami i poinformował widzów, że Sylwester Marzeń jest tak samo niezbędny do życia jak elektryczność, gaz, woda czy inne media, które dostarcza się do wszystkich polskich domów. Polacy potrzebują Sylwestria Marzeń z dwójką tak, jak potrzebują powietrza do oddychania”. Pompowanie balona odbywało się nie tylko w przenośni – napompowano nawet prawdziwy balon, którym bracia Golec symbolicznie polecieli z Zakopanego do Ostródy. Zupełnie jakby komuś zależało na tym, żeby odwrócić uwagę opinii publicznej od czegoś naprawdę ważnego. Czy mogło to mieć związek z faktem, że w ostatnim dniu roku rząd przejął bank Leszka Czarneckiego, biznesmena, który nie dosć że nie chciał się zgodzić na korupcyjną propozycję z kręgów rządowych to jeszcze śmiał owe propozycje nagrać i upublicznić. Jak widać, niewiele mu to pomogło, bo jego bank spotkał los dokładnie taki, jaki mu wtedy obiecano – po niekorzystnej dla niego zmianie w prawie poddano go “przymusowej restrukturyzacji”.
No, ale przynajmniej sylwester przeszedł spokojnie. Większości ludzi którzy zignorowali apel premiera, żeby przestrzegać nie mającego podstaw prawnych zakazu, została zignorowana przez policje – chociaż na ekspresówce pomiędzy Tychami i Katowicami zatrzymano całkowicie ruch – policja twierdzi, że była to całkowicie normalna akcja sprawdzania trzeźwości kierowców. Zwykle jednak nie towarzyszy jej spisywanie dokumentów i numerów rejestracyjnych każdego z zatrzymanych…
Na szczęście z nowym rokiem doczekaliśmy się także nowej szczepionki przeciwko męczącemu nas już od blisko roku koronawirusowi. I nawet u nas ruszył już program szczepień. Z przytupem. W polskim stylu. Bo jakże by inaczej?
Zaczęło się od tego, że w internecie pojawiły się informacje, że znani aktorzy szczepieni są bez kolejki. Potwierdziła to u siebie na Facebooku Krystyna Janda. Oficjalna narracja jest taka, że był to element akcji promującej szczepienia a Krystyna Janda, jej rodzina i koledzy aktorzy, grube szychy z TVNu oraz Leszek Miller szczepieni sa w ramach akcji promocyjnej mającej zachęcać Polaków do szczepień. Okazało się jednak, że Polaków do szczepień zachęcać nie trzeba, szczególnie lekarzy i pielęgniarki ze szpitala, w którym zaszczepili się celebryci, a którzy będą teraz musieli na szczepionki poczekać dłużej, bo informacja o tym, że rzekomo istniała jakaś pula szczepionek dla celebrytów została szybko zdementowana przez wiele źródeł – od rządu począwszy po nieoficjalne sygnały pracowników szpitala. Poza tym szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem dlaczego akcja promocyjna wymagała szczepienia celebrytów bez kolejki – czy kiedy Krystyna Janda reklamowała lek na kaszel to musiała najpierw się przeziębić a potem reklamowanym lekiem wyleczyć? Czy mogła po prostu zagrać osobę, która uwaza, że to jest świetny lek na kaszel, jak to by można się spodziewać po wybitnej aktorce?
Kolejne wersje zmieniały się jak w kalejdoskopie – słyszeliśmy więc, że gdyby nie celebryci, którzy zdecydowali się dojechać w ciągu godziny do szpitala szczepionki zmarnowałyby się (bo z pewnością w olbrzymim szpitalu, w którym znaczna część załogi nie może doczekać się szczepionki nie udało się nikogo znaleźć). Tej wersji trzyma się córka Jandy, opowiadając jak to przypadkiem akurat była pod gabinetem lekarskim, kiedy to zdesperowana lekarka nagle zdała sobie sprawę że ma otwartą dawkę, którą koniecznie i natychmiast trzeba komuś wstrzyknąć. Dla dobra nas wszystkich bohaterska Maria Seweryn zgodziła się więc przyjąć szczepionkę na klatę, czy tam ramię albo pośladek, gdziekolwiek te szczepionki się wstrzykuje.
Kolejnym zaskoczeniem jest to, że rząd do promocji szczepionek wybrał akurat celebrytów znanych z tego, że są ostrymi krytykami rzadów PiS. Tak jakby nie miał swoich gwiazd takich jak Zenek Martyniuk lub, jeśli faktycznie potrzebowano kogoś z tej grupy wiekowej, Jan Pietrzak czy Jerzy Zelnik. Nie bardzo też rozumiem dlaczego, skoro celem całej akcji była promocja szczepień, zaszczepieni bez kolejki celebryci tak niechętnie przyznają się do swojego bohaterstwa.
Oczywiście PiS ma używanie i robi wszystko, aby wycisnąć ze szczepiących się bez kolejki anty-PiSowskich celebrytów ostatnią propagandową kroplę. Co jednak bardziej mnie smuci to rzesze obrońców Jandy i jej kolegów, którzy prześcigają się w wymyślaniu coraz to dziwniejszych teorii na usprawiedliwienie zachowania swoich idoli. Od tych osób – zwykle reprezentujących antyrządowe poglądy i pokolenie dobrze pamiętające PRL – możemy dowiedzieć się więc, że szlachetni aktorzy chcieli dobrze, a padli ofiarą wyrafinowanego spisku, mającego na celu… No własnie, nie bardzo wiem co. Jeśli faktycznie chodzi o to, żebyśmy nie pytali, czy przypadkiem PiSowscy krewni i znajomi królika nie szczepią się po cichu, to kierowanie reflektora na program szczepień może nie być do końca najlepszym pomysłem. Tymczasem jednak ci, którzy nie obawiają się głośno krytykować szczepiących się bez kolejki celebrytów – zwykle reprezentujących młodsze pokolenie – są przez starszych pouczani, że są jedynie “użytecznymi idiotami, robiącymi za trybiki pisowskiej propagandy”. Czego starsi wydają się nie rozumieć to to, że dla młodszych “korzystanie z okazji, która się nadarzyła” nie jest już tak społecznie akceptowalne jak było za komuny. Do tego młodsze pokolenie w mniejszym stopniu jest podzielone na dwa plemiona – PiS i Anty-PiS. Dla młodszego pokolenia czyn zasługujący na potępienie zasługuje na potępienie nawet, jeśli dokonali go “nasi”. Jest w tym pewna nikła nadzieja, że z tego kraju może jeszcze jednak coś będzie….
Rzad nie byłby jednak sobą, gdyby w jakiś sposób nie próbował obwinić o całą sytuację Tuska. “Afera ze szczepieniem poza kolejnością elit III RP, z europosłem Koalicji Obywatelskiej na czele, pokazuje jak by wyglądał system szczepień gdyby oni dzisiaj rządzili.” napisał na Twitterze minister Paweł Szefernaker. Musze powiedzieć, że tak karkołomny fikołek zaskoczył nawet mnie. Bo moim zdaniem jednak afera ze szczepieniem poza kolejnością nawet tych, którzy otwarcie krytykują rząd, pokazuje, jak wielkim burdelem jest program szczepień DZIŚ. A dziś, panie Szefernaker, rządzicie WY, a nie ONI.
Tekst powstał dla portalu Britske Listy
Zdjęcie: Pixabay
Grafika: Aszdziennik.pl