Tymczasem w Absurdystanie 205

Tuż po tym, jak opublikowaliśmy poprzedni odcinek Absurdystanu, gazety podały o tym, że prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie włamania się na telefon prokurator Wrzosek przy pomocy systemu Pegasus. Niektórzy złośliwcy mówią, że to dlatego, że minister Ziobro nie pozwolił swoim prokuratorom na wszczęcie śledztwa które mogłoby zaszkodzić jego kolegom kryminalistom. Ale może po prostu zwyczajnie prokuratura po prostu nie ma czasu na takie sprawy? W końcu wraz z policją mają ostatnio pełne ręce roboty… 

Kliknij TUTAJ aby przeczytać poprzedni odcinek cyklu.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć listę wszystkich dotychczasowych felietonów.

W Łodzi na przykład trzeba było wszcząć śledztwo w sprawie zniszczenia figurki Jezuska w szopce przed jednym z kościołów. Straty wynikłe z uszkodzenia figurki, jakich na popularnym portalu aukcyjnym jest na pęczki w okolicach 100 złotych wyceniono na 1500 zł. Nie był to jednak jedyny oburzający atak na Kościół i wartości katolickie w ostatnim czasie. Na szczęście w drugim przypadku zbrodniarza złapano i jak na razie spędzi w areszcie trzy miesiące. Co zrobił? Napisał sprayem na ścianie kościoła: „tu będzie techno”, „świeckie państwo” oraz „PiS won”. (Ciekawe, że dziadek, który w czasie kampanii prezydenckiej nasprayował na krakowskich sukiennicach “Duda 2020” w areszcie nie wylądował. No ale tu widać sprawa jest poważniejsza, choć nie wiem jeszcze czy graficiarz zostanie oskarżony o obrazę uczuć religijnych, powodowanie milionowych strat czy może niszczenie zabytków. Zobaczymy, człowiek już jest, to paragraf się znajdzie.

Paragraf znajduje się nawet wtedy, kiedy nie bardzo wiadomo co miało być przestępstwem. Jak w sprawie Józefa Piniora, którego za krytykę PiS oskarżono o przyjmowanie łapówek a następnie skazano go na półtora roku więzienia. Oskarżenie od początku było jakieś takie nieskładne i bez wchodzenia w detale można było zgadywać, że sprawa jest trochę dęta, co potwierdził niedawny wyrok sądu w sprawie ludzi, którzy mieli Piniorowi łapówki wręczać. Sąd oskarżonego w tej sprawie uniewinnił, argumentując, że “Nie ma jakiegokolwiek dowodu  że obydwaj biznesmeni przekazali asystentowi senatora jakiekolwiek pieniądze, na łapówki dla urzędników. W szczególności tego, że Albin M. i Krystian S. działali w zmowie. Nagrane rozmowy, które miałyby tego dowodzić, zostały “opacznie i intencjonalnie zrozumiane” przez prokuraturę”. Znając PiS i to, co na przykład robili z materiałami z telefonu senatora Brejzy (patrz poprzedni odcinek) faktycznie nie można wykluczyć, że nagrania były spreparowane.

Podsumowując, bez wchodzenia zbytnio w szczegóły: wygląda na to, że Józef Pinior, który naraził się PiSowi krytykując m.in ich “reformę” sądownictwa, został skazany za przyjęcie łapówki, której nikt mu nie wręczył. Czy nie ma w tym pewnej ironii, że rządzi nami partia nazywająca się Prawo i Sprawiedliwość?

No ale może to chodzi, że politycy PiS tak ściśle trzymają się litery prawa. Kiedy radna PIS Małgorzata Jacyna-Witt przegrała sprawę o zniesławienie i sąd nakazał jej zamieszczenie przeprosin na jej koncie facebookowym Małgorzata Jacyna-Witt – polityk zachodniopomorski, Małgorzata Jacyna-Witt – polityk zachodniopomorski – utworzyła sobie drugi, identyczny profil nazwany Małgorzata Jacyna-Witt – polityk zachodniopomorski i to na nim zamieściła owe zasądzone przez sąd przeprosiny, licząc na to, że zobaczą je tylko te cztery nowe osoby (spoiler: nie wyszło, effect Streisand is a bitch, aż trzeba było uniemożliwić komentowanie)…

Czasem jednak nawet najlepszy system sprawiedliwości niewiele poradzi, jeśli rząd sam pozbawił się jurysdykcji – tak zrobiono w kwestii żołnierzy amerykańskich stacjonujących na terenie naszego kraju. I kiedy amerykański żołnierz wynajął mieszkanie, zorganizował w nim głośną imprezę a wezwanych na miejsce policjantów brutalnie pobił  (jednemu złamał nos, drugiemu rękę, a trzecia funkcjonariuszka ma połamane kości twarzoczaszki) wszystko co może zrobić Polska to uniżenie poprosić Amerykanów żeby nie skończyło się na pogrożeniu palcem.

No ale przynajmniej możemy o tym pisać. Co niektórym się nie podoba. Kiedy dziennikarka skrytykowała na Twitterze sędziego Marcina Nawackiego, propisowskiego funkcjonariusza znanego z nielegalnych działań i mobbingu wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się PiSowskiej deformie wymiaru sprawiedliwości, ów bardzo się oburzył i zarządał usunięcia tego tweeta, argumentując, że nie ma ona “pozwolenia sądu czy innych instytucji” aby pisać o toczących się w jego sprawie postępowaniach:

Idealną telewizją dla pana Nawackiego jest zapewne TVP, bo stamtąd to już akurat praktycznie o niczym się nie można dowiedzieć. Poważnie. Ostatnio trąbili głównie o Sylwestrze Marzeń, do tego stopnia, że temu wydarzeniu poświęcone było ponad 18 minut głównego wydania wiadomości. To oczywiście nielegalne, bo jest to autopromocja, a nie taka jest rola telewizji publicznej, wiec liczni widzowie, w tym kilku byłych prezesów TVP i członków KRRiTV złożyło w tym temacie stosowną skargę. Dodajmy, że nie byłby to pierwszy raz, kiedy TVP zostało uznane winnym podobnego wykroczenia.

Nawet jednak moc propagandy TVP nie zdołała ukryć przez Polakami fakt, że “Nowy Ład”, czyli ofensywa ekonomiczna PiSu, to po prostu nowy sposób na wyciągnięcie z ich kieszeni jeszcze więcej pieniędzy. Od dłuższego czasu już obserwuję moją rodzine i znajomych próbujących zrozumieć nowe, skomplikowane zasady i obliczyć ile na tym stracą (nikt nawet nie wierzy w to, że zyskają, i na razie wygląda na to, że wszyscy mają rację). Zasady są wyjątkowo bełkotliwe i najlepiej podsumował je jeden z anonimowych internautów (nie udało mi się znaleźć źródła tej pasty”:

Możesz skorzystać z ulgi, ale wcale nie musisz, bo możesz przekroczyć próg. Wtedy ją oddasz w przyszłym roku, ale niekoniecznie, bo możesz nie przekroczyć progu. Wtedy z niej skorzystasz. No chyba, że złożysz wniosek o jej nieuwzględnienie. Ale jak złożysz wniosek to z niej nie skorzystasz. A jak nie skorzystasz i przekroczysz próg to dostaniesz zwrot. A jak jesteś poniżej progu to ulga Cię nie obowiązuje. No chyba, że zdarzy się miesiąc, gdy przekroczysz próg, to wtedy Cię obowiązuje. Wówczas ulga będzie naliczona, ale jak na koniec roku nie przekroczysz niższego progu, to później ją oddasz.

Szczególnie bolesny Nowy Ład okazuje się dla ludzi, którzy mają więcej niż jedno źródło dochodów. Okazuje się że druga praca może spowodować, że ich podatek wzrośnie o więcej, niż są w niej stanie zarobić. Może to być gwoździem do trumny polskiej edukacji, gdzie wielu nauczycieli po niedawnych pisowskich deformach zamieniło się w komiwojażerów, podróżujących po okolicy w celu uciułania tych 18 etatowych godzin po okolicznych szkołach. Nauczyciele masowo zgłaszają, że ich ostatnie wypłaty są niższe o kilkaset złotych, co dla kogoś kto i tak zarabia śmieszne grosze a do tego musi borykać się z szefem, który własnie został wybrany Dzbanem Roku 2021 może być ostatnią kroplą. Ale oczywiście problem nie dotyczy tylko nauczycieli, na podobne obniżki skarżą się nawet mundurowi czy emeryci.

Rząd mówi, że to wina ludzi i ich księgowych, bo robią złe fikołki żeby się załapać na nowe świetne oferty. Z drugiej strony rząd już wprowadza liczne poprawki do swojej flagowej ustawy, więc może to jednak rządu wina? Tak czy tak, po tych poprawkach to już będzie w ogóle taki burdel, że nikt tego nie ogarnie. Widziałem niedawno na facebooku dziewczynę, która mówiła, że chyba zamknie swój biznes (jest ksiegową) i wróci do Anglii, gdzie kilkanaście lat temu była kelnerką, bo inaczej oszaleje… Jedno jest pewne: gospodarka najwyraźniej faktycznie zaczyna się chwiać, bo rząd coraz bardziej desperacko chwyta się każdej możliwości przytulenia paru groszy. Ostatnio na przykład minister transportu mówił o tym, że wszystkie autostrady w Polsce mają stać się płatne, bo Polski nie stać na darmowe autostrady (swoją drogą ciekawe, czy będą próbować kasować również za przejazd A4 na zachód od Wrocławia, bo mi akurat to by chyba musieli dopłacać żebym chciał tamtędy jeździć…)

No, ale przynajmniej rząd nie waha się przed uzyciem nawet najbardziej brutalnych metod, żeby po polskich drogach dało się jeździć. Kiedy policja w Lesznie dostała wiadomośc, że na środku drogi stoi bałwan, policjanci, nie będący w stanie obalić go gołymi rękami, wezwali na pomoc pług śnieżny. Skoro tak się na drogach traktuje bałwanów, to na miejscu polityków PiS przynajmniej do wiosny nie pokazywałbym się na jakichś uroczystych otwarciach dróg, bo może łatwo dojść do pomyłki…

Ale są też dobre wieści. Po pierwsze, rząd postanowił przyznać psie emerytury psom pracującym w służbie więziennej. Psi funkcjoriusze dołączą do swoich kolegów psów i koni z policji i straży granicznej i po zakończeniu służby ich opiekunowie będą otrzymywać pieniądze na jedzenie i opiekę medyczną. To może nie jest wielki news, ale PiS rzadko robi coś naprawdę dobrego, więc warto o tym wspomnieć.

Najlepszą jednak wiadomością są “dewastujące” – że zacytuję prymasa – spadki w religijnośći młodego pokolenia. W tej grupie wiekowej praktyki religijne – nie tylko uczestniczenie w mszach, ale też bieżmowania, śluby czy chrzty dzieci – spadły o ponad 30%. I będzie spadać dalej, bo biskupi dalej nie rozumieją dlaczego tak się dzieje – że ludzie mają dość pazerności kleru, zaglądania ludziom do łóżka (czy wręcz w waginy) i bratania się z partią rządzącą, że o tuszowaniu pedofilii nie wspomnę. Arcybiskup Jędraszewski dalej myśli, że to kościół jest ofiarą, a winą obarcza używanie przez młodzież smartfonów. Brawo, panie biskupie, oby tak dalej a wkrótce Kościół w Polsce zajmie wreszcie należne mu miejsce (to znaczy miejsce marginalnej organizacji religijnej zajmującej się jedynie grupką swoich wiernych)!


Tekst powstał dla portalu Britské Listy
Screenshot: https://leszno.policja.gov.pl/w13/aktualnosci/232492,Balwan-na-drodze.html

 

Comments

comments

Dodaj komentarz