Tymczasem w Absurdystanie 81

Nawoływanie polskich emigrantów w Szwecji do tego, aby “uratować Szwecję dla Szwedów” było dość zabawne, szczególnie że zachęcali w ten sposób naszych rodaków do tego, aby głosowali na antyimigrancką prawicę. Choć mieli jednak dużo dobrych chęci nie udało im się pójść w ślady swoich husarskich przodków, którzy w 1683 pod Wiedniem ponoć obronili Europę przed Islamem. Wbrew staraniom polskich migrantów w Szwecji, antyimigrancka partia osiągnęła w wyborach rezultat gorszy niż się spodziewano. Polska prawica jest niepocieszona. Nasi rodacy w Szwecji wypłakują się na polskim Twitterze, że Szwecja powoli zamienia się w kraj rządzony przez religijnych ekstremistów. A w takim kraju, to oni nie chcą żyć. Bo jakby chcieli, to by się przecież mogli przeprowadzić do Polski, no nie? 

Kliknij tutaj, aby przeczytać poprzedni odcinek serii

Kliknij tutaj, aby przeczytać wszystkie dotychczasowe odcinki

Bo u nas w Polsce już praktycznie wszystkim rządzi Kościół Katolicki. Jeśli nie wystarczyło wam jeszcze newsów z zeszłego tygodnia, oto kilka najświeższych wydarzeń:

– w wiosce Tuligłowy odsłonięto pomnik celebrujący stulecie polskiej niepodległości. Pomnik składa się z masztu flagowego i gigantycznego krzyża. Jego budowa możliwa była dzięki wsparciu finansowemu jednej z państwowych firm energetycznych. 

– szkoły w śląskiej gminie Miedźna nie będą organizowały żadnych zajęć pozalekcyjnych w czwartkowe popołudnia. Dlaczego?  “Ze względu na rozporządzenie władz kościelnych dotyczące zakazu prowadzenia zajęć pozalekcyjnych w czwartki” – poinformował lokalny klub sportowy. Chodzi o to, że Kościół w czwartki zorganizował mszę świętą dla uczniów i dlatego “uprzejmie poprosił” – jak to ujął miejscowy ksiądz – szkoły, żeby dostosowały do tego swoje plany zajęć. 

– Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego zmodyfikowało klasyfikację dyscyplin naukowych. Od teraz astronomia to nie jest nauka, a jedynie podgałąź fizyki. Co ciekawe, nauką pozostaje wciąż teologia. Zmiany wprowadzono pomimo faktu, że polscy astronomowie odnoszą wyjątkowe sukcesy – cytowalność ich prac jest o 25% wyższa niż średnia. Niszczenie polskiej astronomii przyniosło rezultaty znacznie szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał, nawet znając możliwości PiSu w tym temacie: “Jowisz, Saturn, Neptun, Uran i Księżyc – nazwy planet znane są wszystkim” – powiedziała prezenterka głównego wydania pisowskiego programu propagandowego w TVP (podkreślenie moje):

Source: Wiadomości TVP

– z kolei Gazeta Wyborcza przyjrzała się bliżej opublikowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości liście przestępców seksualnych i odkryła, że dziwnym trafem nie znajdują się na niej duchowni katoliccy. Ministerstwo zaprzecza sugestiom jakoby zamiatało sprawy księży pedofilów pod dywan a jego przedstawiciele tłumaczą, że księża po prostu nie popełniają tak ciężkich przestępstw jak gwałty (co jest oczywistą nieprawdą, o czym świadczy niedawno opublikowany przez Wyborczą reportaż o seryjnym gwałcicielu, który chroniony był przez Kościół latami). Według PiS Wyborcza jednak prowadzi w imieniu opozycji “skandaliczny, bezpodstawny i kłamliwy atak na wiceministra Jakiego”.

Myślę, że to odpowiednie miejsce, żeby przypomnieć, że Stanisław Piotrowicz, były komunistyczny prokurator a dziś jeden z prawniczych ekspertów PiS, już za wolnej Polski wsławił się swoją żarliwą obroną księdza-pedofila z Tylawy. Zasłynął on absurdalną linią obrony, jakoby dotykając młode dziewczynki w miejscach intymnych oskarżony leczył je używając swoich zdolności bioenergoterapeutycznych. Jeszcze bardziej zdumiewające było jednak to, że tą żarliwą obronę Piotrowicz prowadził będąc prokuratorem nadzorującym sprawę. Na szczęście pomimo jego starań zboczeniec został skazany za molestowanie sześciorga dzieci. 

Jeśli i Ty, czytelniku, byłeś molestowany przez księdza, mam dla Ciebie dobre wiadomości. Dziś Kościół robi wszystko, aby zadośćuczynić ofiarom tych odrażających przestępstw. Na przykład piątek 14-go września ogłoszony został “dniem pokuty”. Wierni poproszeni zostali o poszczenie, odmawianie różańca oraz “przyjmowanie komunii w intencji wynagradzającej”.

Source: http://www.sluzew.dominikanie.pl/

To świetny sposób na wynagrodzenie ofiarom przestępstw ich cierpień. Może powinniśmy wprowadzić coś takiego również poza Kościołem? Wyobraźcie sobie na przykład taki Amazon, który posypuje głowę popiołem za ujawnione niedawno naruszanie praw pracowniczych i postanawia im to wynagrodzić, prosząc swoich klientów o to, żeby nie korzystali ze zniżki, albo zapisali się do Amazion Prime… Jestem przekonany, że przyniosłoby to wykorzystywanym pracownikom wielką ulgę!

Ale może przesadzam z tą złośliwością? Może kler faktycznie robi wszystko, żeby odłożyć grubą sumę pieniędzy, z której wypłacane będą odszkodowania dla ofiar pedofilów w ich szeregach? Jeśli tak by było, to bardzo cieszyłby mnie fakt, że państwowa firma paliwowa Lotos wydała księżom ponad 2000 kart zniżkowych, dzięki czemu mogą zaoszczędzić fortunę na benzynie… 

Jak znam życie jednak rzeczywistość jest znacznie mniej piękna. Po prostu pokazuje to, jak traktowany jest w Polsce kler w porównaniu do zwykłych obywateli. Podczas gdy przedstawiciele Watykanu są rozpieszczani przez państwo na każdym kroku, zatrudnieni przez państwo Policjanci traktowani są jak, nomen-omen, psy. Ponieważ policjanci postanowili przejść do strajku włoskiego i robić wszystko zgodnie z najmniejszą literą prawa, zdecydowali się nie korzystać już więcej w celach służbowych z przynoszonych z domu komputerów, papieru do drukarki czy prywatnych telefonów. Okazuje się, że w wielu rejonach będzie to oznaczało faktyczny paraliż policyjnej komunikacji… 

Podczas gdy policjanci będą pracować wyjątkowo powoli, nawet w najmniejszych sprawach stosując odpowiednie procedury, rząd musi znaleźć inne miejsca, w których praca wymiaru sprawiedliwości może zostać ulepszona. I tak pewnego dnia o dziewiątej wieczorem prokuratorzy otrzymali oficjalnego sms-a nakazującego im przedstawienie w ciągu 12 godzin listy sędziów, którzy najchętniej i najmniej chętnie przychylają się do wniosków o tymczasowe aresztowanie. Podobno chodziło jedynie o “dane statystyczne” – jak wiemy, statystyka jest tak ważna, że nie jest niczym dziwnym, żeby zmusić wszystkich prokuratorów w okolicy do tego, aby rzucili wszystko co robią i całą noc ślęczeli nad kompilowaniem list w celach statystycznych – ale nikt w to nie wierzy. Bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że rząd, dzięki “reformie wymiaru sprawiedliwości” mający kontrolę nad prokuraturą i mogący wpływać na przydział poszczególnych sędziów do spraw, chce mieć pewność, że ci, którzy mają być aresztowani (na przykład jacyś opozycjoniści czy coś), aresztowani będą… 

Ale to zapewne jest tylko jeden z kroków pośrednich, wynikający z tego, że PiS wciąż nie ma pełnej kontroli nad sędziami i wielu z nich ma odwagę wbrew idącym z góry naciskom orzekać zgodnie z prawem i konstytucją. Problem ten rozwiązany zapewne będzie podobnie, jak rozwiązano problem reformując Straż Marszałkowską. Bo poza wyposażeniem strażników w szable, zmieniono im także treść przysięgi – od teraz nie przysięgają na wierność konstytucji, ale “konstytucyjnemu organowi” – czyli, de facto, marszałkowi sejmu z PiS. Tak wygląda przyszłość według PiS… 

Jak widać PiS krok za krokiem zmienia nasze państwo, żeby dostosować je do swojej wizji. Ale to nie znaczy, że porzucili manipulowanie przy historii. W Warszawie ma zostać odsłonięty nowy pomnik – o dziwo tym razem nie ku czci prezydenta milionlecia, ale upamiętniający Bronisława Geremka, zasłużonego opozycjonistę a w wolnej Polsce polityka kluczowego dla wprowadzenia naszego kraju do NATO i negocjacji z Unią Europejską. IPN postanowił wtrącić swoje trzy grosze do treści zamieszczonej na obelisku i żąda ocenzurowania wpisu.

I tak po pierwsze: pomnik nie może być “w hołdzie”, bo hołdy można składać tylko tym, którzy polegli w walce za Ojczyznę, a Geremek zginął w wypadku samochodowym (gdyby chociaż był to zamach!). Po drugie, nie można napisać, że był to Europejczyk, bo jak to, Polak – Europejczykiem? Według IPNu najwyraźniej te dwie rzeczy się wykluczają. W końcu nie można napisać, że był to “współtwórca niepodległej Polski” – bo przecież ojcem niepodległości naszego kraju jest Lech Kaczyński, więc Geremkowi można najwyżej napisac, że był “aktywnym uczestnikiem przemian”. 

Nie jest to pierwszy raz, kiedy PiS i prawica próbuje obrzucić Geremka błotem – spektrum ataków rozciąga się od oskarżeń o to, że był Żydem, sprzedającym Polskę Niemcom, po przypominanie, że był także członkiem PZPR. Dość zabawne, jeśli pamiętamy, że dzisiaj w PiS nierzadko pierwsze skrzypce grają ci, którzy w PZPR pozostawali wiernie do końca, a Bronisław Geremek rzucił legitymacją w 1968 w proteście przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji… Cemny lud to kupi, no nie?

No ale przynajmniej może pomnik Geremka nie zostanie zbudowany z kradzionych materiałów, tak jak jeden z pomników księdza Jerzego Popiełuszki, który składa się z tablicy umieszczonej na ukradzionym z prywatnej posesji głazie. Dziwnym trafem pomimo tego, że taki głaz jest wart całkiem sporą sumkę pieniędzy, nikt nie chce pomóc jego prawowitemu właścicielowi. Ale spróbujcie tylko popełnić błąd przy ważeniu pierogów w sklepie, a możecie wylądować na dołku oskarżeni o narażenie przedsiębiorcy na stratę w wysokości 1 zł 14 groszy. Nawet jeśli z własnej woli naprawiliście pomyłkę. Na szczęście sąd przyznał oskarżonej o kradzież pieroga rację, że interwencja policji była nieuzasadniona, więc ma ona teraz otwartą drogę do walki o odszkodowanie. 

I pozostaje tylko mieć nadzieję, że kiedy je uzyska, nie będzie musiała z niego opłacić swojej przejażdżki policyjnym radiowozem. Tak stało się w przypadku człowieka, który wygrał w jednym z europejskich trybunałów sprawę o to, że wbrew jego woli został umieszczony w domu opieki. Przyznano mu odszkodowanie w wysokości 20 000 złotych, które teraz będzie musiał oddać owemu domowi opieki, bo z racji tego, że miał taki niespodziewany przychód podniesiono mu czynsz za pobyt o 1200 złotych miesięcznie… 

Ciekawe, czy jeśli ktoś może zostać zaaresztowany za kradzież wartego nieco ponad złotówkę pieroga, można też ponieść odpowiedzialność za próbę kradzieży czyichś zasług? Kandydaci PiS w wyborach samorządowych pojawili się na budowie obwodnicy, gdzie w żarliwych przemowach przekonywali, że budowa możliwa jest tylko dzięki PiS, bo poprzedni rząd zaniedbał całkowicie rozwój polskiej infrastruktury, Co prawda przedstawiciele tak zasłużonej dla polskiego drogownictwa partii nie byli do końca pewni gdzie dokładnie jest budowa, na której przemawiali (ale robią postępy, wiedzieli, że nie są w Czechach!), ale poza tym to były naprawdę piękne przemówienia, zakończone symbolicznym przerzuceniem paru łopat piasku. Tyle, że to wszystko było totalnym kłamstwem. Polska nigdy nie budowała tylu dróg, ile zbudowała podczas ostatniej dekady. Ten konkretny fragment planowany był w tym miejscu od lat, pierwsze decyzje podjęto na długo przed tym, kiedy komukolwiek choćby się śniło o tym, że PiS wygra jakiekolwiek wybory. Sama budowa także trwa tam już od dłuższego czasu… 

Niezależnie od tego jednak, czy takie kłamstwa są karalne, w Polsce potrzebna jest reforma więziennictwa. Wyroki poza karaniem sprawców przestępstw powinny także dbać o ich resocjalizację. Na szczęście mamy w Polsce naukowców, którzy mogą pomóc w obu aspektach odbywania kary. Profesor Tomasz Rudowski z Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji UW wydał na przykład jakiś czas temu książkę zatytułowaną “Resocjalizacja przez sztukę sakralną w kontekście psychologii kwantowej”. Książka ta przez ostatni rok była wyśmiewana przez wielu, ale niedawno ukazała się jej recenzja autorstwa pary znanych fizyków. Skupili się oni jedynie na fragmentach dotyczących ich tematu zainteresowań i ponad wszelką wątpliwość wykazali, że cały ten wykwit profesorskiego intelektu to jest jeden wielki stek wyssanych z palca bzdur. Cała książka zresztą jest tak zła, że sam szef PAN określił mianem skandalu fakt, że została wydana za pieniądze podatnika – uważa, że jest to rażące naruszenie etyki akademickiej. 

No, ale przynajmniej wiemy już jak karać przestępców – należy zmuszać ich do czytania tej książki. Konieczność zapoznania się z tym, jak fizyka kwantowa umożliwia rysowanie w przestrzeni wyobrażonych linii okreslających wiarę i nadzieję, czy z faktem, że zasada nieoznaczoności Heisenberga uniemożliwia nam określenie, jak głęboka jest czyjaś wiara, mogłaby zastąpić nawet kilkumiesięczne wyroki. Teraz tylko trzeba znaleźć jakiegoś profesora, który wie coś o resocjalizacji… 



Tekst ukazał się w portalu Britske Listy
Kolaż: Alice Popkorn via Flickr (CC 2.0) 

Comments

comments

Dodaj komentarz