Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Jerzy Owsiak był zawsze niezwykle barwną postacią, nigdy nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Studiował wiele kierunków – od filozofii, aż po sztukę. Obowiązkowej wówczas służby wojskowej uniknął symulując chorobę psychiczną. Zagadnienia związane ze zdrowiem psychicznym człowieka tak zainteresowały Owsiaka, że został dyplomowanym psychoterapeutą. Został również zawodowym witrażystą, przywódcą organizacji happenerów “Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników” oraz, mimo wady wymowy, prezenterem telewizyjnym. Kiedy 20 lat temu, jako gospodarz programu telewizyjnego dla młodzieży rozpoczynał zbiórkę pieniędzy na klinikę dla dzieci z wrodzonymi wadami serca nie przypuszczał, że akcja ta nie tylko całkowicie zmieni jego życie, lecz również zmieni oblicze całego kraju.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przez ostatnie 20 lat działalności zebrała ponad 100 mln. funtów na cele charytatywne, a dziś organizuje jedną z największych w Europie imprez charytatywnych zwaną Wielkim Finałem, podczas której liczne imprezy organizowane są  w całym kraju.

20 lat temu zaczęło się od kilku koncertów rockowych, a po sukcesie przedsięwzięcia nastąpiła decyzja  o tym, że akcja będzie przeprowadzana regularnie – w tym celu zarejestrowano fundację. Do dziś w każdą drugą niedzielę stycznia „pozytywne szaleństwo” dotyka mieszkańców Polski oraz wszystkie większe skupiska Polonii poza jej granicami; aukcje charytatywne przeznaczonych na ten cel przedmiotów, koncert każdego rodzaju muzyki, jaki można sobie wyobrazić, wystawy, imprezy sportowe, odczyty poezji, dni otwarte w jednostkach wojskowych oraz innych miejscach na co dzień niedostępnych dla szerszej publiczności, wyścigi samochodowe itd. Tysiące wolontariuszy krąży po ulicach miast i wiosek. Zaopatrzeni w kolorowe logo fundacji, w zamian za datki na rzecz Orkiestry oferują nalepiane czerwone serduszka. W dzień Wielkiego Finału, we wszystkich dużych miastach Polski większość napotkanych osób z dumą prezentuje nalepione na ubraniach czerwone serduszka – znak, że włączyli się do akcji.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest rozpoznawana przez 97 proc. Polaków, ponad 10 proc. z nich brało przynajmniej raz udział w akcji jako wolontariusze, a 1 na 8 skorzystało z zakupionego przez fundację sprzętu. Obecnie WOŚP nie jest związana jedynie z kardiologią dziecięcą, a cel zbiórki co roku jest inny; zbierano już na pomoc dzieciom po wypadkach drogowych, dzieciom z wadami nerek oraz na najnowszy sprzęt diagnostyczny dla oddziałów noworodków. To dzięki WOŚP każdy noworodek w Polsce ma badany słuch najnowszą dostępna aparaturą – tu statystyki należą do najwyższych na świecie.

Wielki Finał słynie z niesamowitej atmosfery. Zarówno ogólnopolska jak i lokalne stacje telewizyjne i radiowe relacjonują organizowane imprezy, zarówno te w wielkich miastach, jak i te w miejscowościach mniejszych. Wszystkim, z warszawskiego studia TVP, od 13 lat dekorowanego przez Jarka Koziarę – znanego artystę, designera oraz twórcę okładek albumów muzycznych – dyryguje  Jurek Owsiak.

Przez lata utarło się, że oprócz klasycznych aukcji, wylicytować można rzeczy zupełnie niecodzienne, co może być spuścizną po wszelkich surrealistycznych ruchach, które miały miejsce w Polsce w latach 80-tych, by wspomnieć dla przykładu Pomarańczową Alternatywę.
Licytowane może być wszystko . Dla przykładu zagraniczne monety, które trafiają do puszek wolontariuszy, jeśli mają wymierną wartość, trafiają na konta walutowe fundacji, jeśli to wartość numizmatyczna, trafiają na aukcję, a jeśli są bezwartościowe, znajdują swoje miejsce w “paczkach niespodziankach”, których licytacja polega na tym, że uczestnicy nie wiedzą co się w nich znajduje; mogą to być monety, mające wartość numizmatyczną, lecz równie dobrze może to być zwitek dolarów z Zimbabwe lub mozambijskich escudo. Ci którzy mają ochotę na „większe” zakupy także znajdą coś dla siebie: myśliwiec odrzutowy, czy (dla tych, którzy wolą twardo stąpać po ziemi) wrocławski tramwaj to tylko dwie z licznych ofert jakimi zaskakiwała nas Witryna WOŚP na Allegro

Do akcji włączają się też rząd i lokalne urzędy; wojskowe kuchnie zapewniają posiłek wolontariuszom, gdzieniegdzie słychać policyjne orkiestry dęte, muzea i zamki udostępniają pomieszczenia na finałowe imprezy lub przekazują dochód z biletów z tego dnia na rzecz fundacji.
Co roku wojsko przygotowuje szereg atrakcji; ktoś chce przelecieć się myśliwcem F-16, ktoś marzy o rejsie łodzią podwodną, ma szansę to zrobić pomagając przy okazji chorym dzieciom. Lokalne urzędy wystawiają na aukcję prawa do nazwania ronda lub mostu, a gwiazdy polskiej sceny rozrywkowej i politycy, w ten dzień oferują zupełnie nietypowe usługi; można wylicytować kolację ze słynną aktorką lub pozmywanie naczyń przez znanego polityka.

Atmosfera tego dnia jest niezwykła do tego stopnia, iż nawet przyjęte reguły zdają się obowiązywać na odrobinę innych zasadach. Piszący te słowa, jeszcze jako nastolatek, było wolontariuszem WOŚP zbierającym datki na torze kartingowym we Wrocławiu. Kiedy podeszło do mnie dwóch policjantów, poprosiło o wylegitymowanie się, a później poprosiło, bym z nimi poszedł – byłem przerażony. Okazało się, że policjanci chcieli “upiec dwie pieczenie na jednym ogniu” i użyć charytatywnej akcji do “wyczyszczenia” pobliskiej ulicy z zaparkowanych niezgodnie z prawem pojazdów. Wkrótce właściciele zaparkowanych samochodów zostali postawieni przed wyborem; albo zapłacą mandat, albo wrzucą równowartość kary do puszki i spokojnie odjadą. Żaden z kierowców nie miał cienia wątpliwości. W ciągu 20 minut parking opustoszał, a ja z puszką pełną banknotów odwieziony zostałem przez policję na sygnale do najbliższego oddziału banku, gdzie mogłem wpłacić zebrane pieniądze na konto fundacji.

W latach późniejszych również brałem aktywny udział w lokalnych imprezach WOŚP.  W jednym roku mój stary poobijany duży fiat stał się oficjalnym pojazdem sztabu, co zapewniło mi wiele niecodziennych doświadczeń, takich jak bycie szoferem dla celebrytów z pierwszych stron gazet, którzy pewnie wydają więcej na codzienną kolację niż warte było moje auto.  Z innych wspomnień przypominam sobie policjanta, który wstrzymał ruch, by przepuścić “samochód Orkiestry”, darmowe parkingi w centrum miasta czy nawet darmowe paliwo na stacji benzynowej. Nie było żadnych ograniczeń, wszyscy po prostu chcieli pomóc. Pamiętam, gdy zatrzymałem się na stacji paliw, jej pracownik zaoferował mi 10 litrów gazu LPG za darmo. Gdy zapytałem, czy mam coś podpisać, powiedział: “Nie trzeba, załatwię to z szefem. Będzie ok, jak mu powiem, że to na Orkiestrę, jeśli nie… przekonam go”. Tak się akurat wydarzyło, że szef stacji właśnie podjechał i usłyszał nasza konwersację; “Przestań głupio gadać” – powiedział do pracownika – “nalej Orkiestrze do pełna i niech jedzie, dzisiaj facet na pewno ma co robić”.

Fot. Reytan (Wikipedia)
Fot. Reytan (Wikipedia)

W tym dniu nawet najbardziej nieprzystosowane do życia w społeczności jednostki zdają się wykazywać ludzkie odruchy. Słyszałem o dwóch nastoletnich dziewczynach, jedna z nich była czarnoskóra, do których podeszło dwóch bandziorów, by obrabować ich z zebranych datków. Zupełnie nieoczekiwanie w ich obronie stanęło dwóch faszyzujących skinheadów. Skopali tyłki młodocianym bandziorom, po czym jeden z nich, wskazując na identyfikator WOŚP czarnoskórej wolontariuszki powiedział “To cię czyni dzisiaj nietykalną”.

Jednak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to nie tylko jeden dzień w roku. Oprócz Wielkiego Finału i sprzętu zakupionego za zebrane w ten dzień datki, fundacja prowadzi całoroczną zbiórkę, a także szkoli wolontariuszy wchodzących w skład Pokojowego Patrolu. Choć podobne szkolenia od lat prowadzi Polski Czerwony Krzyż, dziś to Orkiestra wydaje się być odpowiedzialna za wyszkolenie największej liczny ratowników. Jednak szkolenie WOŚP nie ogranicza się jedynie do nauki pierwszej pomocy, kandydaci do Pokojowego Patrolu zdobywają też umiejętności przywódcze, survivalowe czy kwalifikacje służb informacyjnych na imprezach masowych. Szkolenia w znacznej mierze finansowane są przez fundację, a warunkiem przyjęcia jest  zobowiązanie do pomocy przy obsłudze jednej z dwóch wielki imprez fundacji Owsiaka; zimowego Wielkiego Finału lub odbywającego się w lecie Przystanku Woodstock.

Przystanek Woodstock, zainspirowany swoim amerykańskim pierwowzorem, to największa darmowa impreza muzyczna w Europie. Organizowany jest przez fundację WOŚP jako podziękowanie dla wolontariuszy pracujących podczas zimowego Wielkiego Finału. W 2011 roku Przystanek Woodstock odwiedziło 700 tys. osób. Oprócz występów muzycznych gwiazd takich jak  Acid Drinkers, Die Toten Hosen, The Guano Apes, Killing Joke, Nigel Kennedy, The Prodigy czy Twinkle Brothers na dużej scenie, oraz występów początkujących zespołów na małej scenie, organizatorzy nie zaniedbali także frontu edukacyjnego. Na wykłady oraz dyskusje panelowe zapraszane są najważniejsze osoby w państwie; od naukowców i artystów, przez dziennikarzy i polityków. Młodzież zebrana na Przystanku Woodstock miała okazję osobiście poznać między innymi; dziennikarza Tomasza Lisa, członka rządy Dalajlamy – Kesanga Taklę, śpiewaka operowego Wiesława Ochmana, byłego prezydenta i twórcę Solidarności Lecha Wałęsę, pierwszego niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego czy reżysera Andrzeja Wajdę.

Bezprecedensowe wydarzenie miało miejsce w 2012 roku, gdy festiwal odbywał się w pobliżu Kostrzyna, niedaleko granicy niemieckiej. Wtedy to uczestników Przystanku odwiedzili: prezydent Polski Bronisław Komorowski oraz prezydent Niemiec Joahim Gauck i udzielili się w otwartej dyskusji z młodymi ludźmi. Warto również zaznaczyć, że dzięki wolontariuszom z Pokojowego Patrolu, czyli armii WOŚP, festiwal jest jedną z najbezpieczniejszych imprez w Europie.

Należy również wspomnieć, że twórca Przystanku Woodstock nie jest przyjmowany wszędzie z otwartymi ramionami. Nieprzychylni WOŚP politycy i publicyści zarzucają fundacji, że nie wykorzystuje zebranych pieniędzy zgodnie z wytyczonymi założeniami. Nie jest to prawdą, co niezwykle łatwo udowodnić, przeglądając dokumenty co roku dostarczane przez fundację. Po zebraniu i podliczeniu pieniędzy, panel ekspertów medycznych bada potrzeby szpitali i ogłasza aukcję dla producentów sprzętu medycznego. Na to zwykle potrzeba czasu, podczas którego fundusze zebrane podczas Wielkiego Finału złożone w banku przynoszą całkiem wymierny profit w postaci odsetek. Te przychody nie mogą być banalizowane, gdyż sumy zbierane przez fundacje podczas zimowej akcji są zdumiewające; w 2012 roku WOŚP zebrała 50 638 801,30 złotych . Tylko dlatego fundacja jest w stanie wydać więcej pieniędzy niż zbierze podczas Wielkiego Finału i jest jeszcze w stanie za te środki zorganizować letni festiwal. Oczywiście te argumenty nie trafiają do zapiekłych przeciwników Wielkiej Orkiestry, którzy co raz to próbują znaleźć kolejne haki na twórcę akcji Jurka Owsiaka. W ostatnim czasie był on oskarżany przez prawicowych publicystów o szereg paskudnych rzeczy, jak na przykład demoralizowanie młodzieży, czy niszczenie autorytetów (tu odwołują się do nazwy programu, którego rozpoczęła się akcja czyli “Róbta co chceta” – który był tylko tytułem a nie wyrazem jakiejś ideologii). Oskarża się też Owsiaka o zgromadzenie fortuny dzięki machlojkom przy redystrybucji zebranych pieniędzy, co jest o tyle absurdalnym oskarżeniem, że w przeciwieństwie do wielu organizacji, WOŚP co roku dostarcza szczegółowe raporty finansowe ze swojej działalności. I to prawdopodobnie główna przyczyna, dla której akcja Owsiaka wywołuje tak potężny gniew polityków umiejscowionych po prawej stronie polskiej sceny politycznej. WOŚP nie tylko rozpoczęła konkurencję z tradycyjnymi kościelnymi organizacjami charytatywnymi takimi jak Caritas, lecz również wprowadziła zupełnie nowe, przejrzyste standardy w zarządzaniu zebranymi środkami. To niewątpliwie jest niewygodne dla kościoła w Polsce, który przyzwyczaił wiernych do  składania „datków na biednych” bez zadawania żadnych pytań.

Fot. Silar (Wikipedia)
Fot. Silar (Wikipedia)

Jednak moim zdaniem zasługi WOŚP to nie tylko uratowane istnień tysięcy dzieci, czy widocznie podnoszone standardy obsługi medycznej, ale również odbudowa społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Po zmianie systemu w 1989 roku, Polacy skupili się na szukaniu swojej indywidualnej drogi w nowych warunkach ustrojowych. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pokazała im, że jest inna opcja; że mogą coś zmienić, a co więcej zobaczyć efekty swojej aktywności – chyba w każdym polskim szpitalu znajduje się sprzęt medyczny oznaczony logo fundacji – czerwonym serduszkiem. Siłą Owsiaka było również to, że w przeciwieństwie do wielu autorytetów i polityków, rozmawiał z młodzieżą jak z równoprawnym partnerem. Młodzi ludzie potraktowani poważnie, z chęcią angażowali się w przedsięwzięcia fundacji, każdy na swój sposób; chętni do pracy ciągłej wstępują do  Pokojowego Patrolu , inni poświęcają tylko jeden zimowy dzień, by z puszką Orkiestry spacerować po centrach polskich miast. Dziś, po 20 latach Polska ma całe pokolenie dorosłych już osób, dla których dzięki Orkiestrze wolontariat i działalność charytatywna to coś oczywistego.

WOŚP to wspaniała okazja do łączenia społeczeństwa. W akcję angażuje się wielu polityków, na co dzień lokujących się po przeciwnej stronie sporu politycznego, obok kolorowych Punków z kolorowymi puszkami biegają też umundurowani harcerze… 89 proc. Polaków jest dumnych z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i mają z czego, gdyż zimowa akcja nie tylko uratowała wiele istnień, lecz również zmieniła oblicze polskiego społeczeństwa.

Fot. Adam Kliczek http://zatrzymujeczas.pl (CC-BY-SA-3.0)
Fot. Adam Kliczek
http://zatrzymujeczas.pl (CC-BY-SA-3.0)

 


Tekst opublikowany został w serwisie gazetae.com

Zdjęcia użyte na  licencji CC.

Comments

comments