Osoby:
Wielka Brytania (UK),
Unia Europejska (UE).
Wielka Brytania (UK),
Unia Europejska (UE).
UK: Unio, musisz zmienić swoje podstawowe zasady, żebyśmy mogli mieć więcej miodów, a mniej obowiązków. Lepiej to zróbcie, bo wiecie, my trochę już jesteśmy wkurzeni tym jak nas traktujecie i się możemy wypisać!
EU: Dostaliście tyle ulg i jeszcze Wam mało? Nie przeginajcie. Przecież i tak nie wyjdziecie.
UK: Co, my nie wyjdziemy? Potrzymaj nam piwo!
REFERENDUM
UK: O kurwa, faktycznie wyszliśmy! Cholera, totalna katastrofa!
EU: Wow, tego się nie spodziewaliśmy. Ej, Brytyjczycy, wszystko w porzadku?
UK: (Powoli otrząsając się z szoku) Oczywiście, że wszystko w porządku. Naród przemówił! I bardzo dobrze! To jest pierwszy dzień naszej świetlanej przyszlosci! Będziemy wolni! To co dobre, w ogóle się nie zmieni, a to czego nie lubimy zlikwidujemy. I jeszcze sobie nabierzemy innych fajnych rzeczy ze skądinąd i będziemy je opychać w Unii za grubą kabonę!!!
UE: Ej, ale wiecie, że to tak nie działa?
UK: Oczywiście, że to tak działa. Tylko tak gadacie, bo nam zazdrościcie, że my tak będziemy mogli, a Wy będziecie jęczeć pod butem brukselskiej opresji.
UE: Taa, już to widzę. Ale niech Wam będzie, i tak już wszyscy mieli dosyć Waszego ciągłego marudzenia. Zagłosowaliście to zagłosowaliście, to jak sobie wyobrażacie te wyjście? Zasadniczo są trzy opcje dalszej współpracy, w kolejności od najbliższej integracji to tylko ogólnej współpracy są to opcje: A, B i C. Jak Wy to widzicie? Która opcja Was najbardziej interesuje?
UK: No my to widzimy tak, że będziemy mieć wszystkie miody z opcji A, a obowiązków tylko tyle, co w opcji C.
UE: Ej, tak się nie da. A, B albo C. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastko!
UK: Co za oburzająca antybrytyjskość! Jak będziecie tacy, to nie będzie żadnej umowy!
UE: Ej, no co to za fochy. Wiecie dobrze, że brak umowy będzie niekorzystny dla wszystkich!
UK: Haha! No właśnie! Dla wszystkich! Wy też dostaniecie po dupie, dobrze Wam tak!
UE: No, dla nas też niekorzystny, ale dla Was bardziej, więc może jednak skończcie pajacować i trochę podyskutujemy?
UK: Haha! Patrzcie! A nie mówiliśmy? Tak się boją, że od nich odchodzimy, że aż skamlą o negocjacje!
UE: (wzdycha ciężko) No dobra, to na czym to skończyliśmy? A, już pamiętam, A, B albo C. To która opcja Was interesuje?
UK: Opcja K!
UE: Opcja K? Co to w ogóle jest opcja K?
UK: No, że mamy wszystkie korzysći z opcji A, ale obowiązki tylko z opcji C.
UE: Już wam tłumaczyliśmy, że to nie działa w ten sposób. Nie możecie sobie wybierać co się wam podoba. Możecie wybrać tylko jedną literę!
UK: Tak zrobiliśmy! Wybraliśmy opcję K!
UE: Nie, to tak nie działa. K nie jest opcją na którą możemy się zgodzić!
UK: Jak nie bedzie umowy, to ekonomia ucierpi!
UE: Owszem, ale Wasza bardziej. Naprawdę chcecie jeszcze raz się bawić w potrząsanie szabelkami?
UK: Żeby było jasne! My się tego nie boimy. Albo spełnicie nasze oczekiwania, albo się walniemy młotkiem w głowę, albo coś! Jesteśmy gotowi na wszystko!
UE: (facepalm) Jezu, już mam dość tych pajacy. (Rozgląda się w okół) O, patrzcie, w Rosji mistrzostwa piłki kopanej… (obraca krzesło w stronę telewizora)
UK: (przez chwilę ogląda przez ramię, potem się nudzi i szturcha EU) Ej, no i co?
UE: Z czym?
UK: Jaka jest wasza popozycja?
UE: Już mówiliśmy, A, B albo C. Co wybieracie?
UK: G.
UE: Jakie znowu G?
UK: To jest zasadniczo K, tylko że powiedzieliście, że K nie może być, więc spełniliśmy Wasze żądania.
UE: Co, gdzie jak? Prziecież to w kółko to samo czym wymachujecie od początku! Gdzie tu są jakiekolwiek zmiany?
UK: Tutaj.(wskazuje ogólnie na tekst na kartce)
UE: Gdzie dokładnie?
UK: Tutaj, w tytule. (stuka palcem) Mówiliście, że K nie może być. No to to się teraz nie nazywa K, tylko G. Spełniliśmy Wasze wymogi, już się nie nazywa K, deal?
UE: Wystarczy tego p…dolenia. A, B, C albo wypad. I lepiej żebyście się przestali wydurniać, bo zegar tyka, data zbliża się nieubłaganie, a inni przecież też się muszą dostosować. Nie ułatwiacie nikomu sprawy.
UK: (Na boku): Ej, żołnierze, zaczynajcie składować puszki z fasolką, czy co żebyśmy nie umarli z głodu jak coś źle pójdzie. (do UE): Faktycznie, trochę nam zleciało, ciężko się będzie dostosować… (śmieje się nerwowo, rozglądając wokół, widzi jak członkowie jej teamu dają nogę, jeszcze bradziej traci rezon) A jakbyśmy tak… Hm hm… no nie wiem… Może by tak… No wiecie… Co byście powiedzieli, ten rego, gdyby na przykład… na przykład… na przykład żebyśmy na razie zostawili wszystko tak jak jest na kolejne dwa lata a potem zrobili K? Co?
UE: NIE MA OPCJI K!!! Jest opcja A, B i C. Dobrze o tym wiecie, sami przecież pomagaliście pisać zasady! Może dacie sobie luz i po prostu zostaniecie z nami?
UK: Ale my musimy bronić naszych interesów!
UE: No my też musimy bronić naszych interesów.
UK: Ale my wychodzimy, moglibyście się dostosować do nas, żebyśmy mieli jakiś dobry deal.
UE: To Wy wychodzicie, nie my. To Wy się musicie do nas dostosować, jesli chcecie mieć jakikolwiek deal!
UK: Chcecie nas wyrolować! Ale się nie damy! Spodziewajcie się twardych negocjacji! Zaraz jak zaczniemy negojować, to się normalnie trzy dni nie pozbieracie!
UE: No najwyższa pora żebyście poszli po rozum do głowy! Ileż można czekać!Zegar tyka, najwyższa pora na jakieś powazne negocjacje, dawajcie, może jeszcze zdążymy.
UK: Wiecie co, właściwie to sobie teraz pojedziemy na wakacje.
C.D.N.
Tekst zainspirowany tweetami i komentarzami, które widziałem w internecie 🙂