Tymczasem w Absurdystanie 209

Nareszcie potwierdziło się to, o czym wszyscy zawsze wiedzieli. Pamiętacie, jak Kaczyński zapewniał, że na “Polskim Ładzie” stracić mogą tylko ci, którzy żyją z cwaniactwa?. Okazało się, że po 1400 złotych stracili dzięki Polskiemu Ładowi parlamentarzyści

Kliknij TUTAJ aby przeczytać poprzedni odcinek cyklu.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć listę wszystkich dotychczasowych felietonów.

Oczywiście jednak bycie stratnym na Polskim Ładzie jest dla plebsu, nie dla elit – wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze. Dlatego parlamentarzyści w ekspresowym tempie dostali wyrównujące przelewy opisane jako “kwota wolna od podatku”. Nawet posłowie PiS nie pootrafią wyjaśnić skąd ten przelew oraz na jakiej podstawie prawnej otryzmali te pieniadze. A co rząd ma do zaoferowania zwyczajnym obywatelom? To co zwykle: kontrole i kary.

Po tym jak w desperackiej próbie walki z inflacją rząd obniżył VAT na żywność o 5%, politycy PiS oczekuja, że ceny w sklepach spadną o tyle samo. Stosowne inspekcje będą kontrolowały handlowców i mogą nałożyć na nich kary w wysokości nawet do 10% obrotu. Dodatkowo mają oni obowiązek zamieścić w swoich sklepach informację o tym, komu obywatele mogą zawdzięczać zmiany cen produktów. Akurat do tego ostatniego obowiązku wielu handlowców podeszło bardzo entuzjastycznie i wyraźnie informują, że dzięki rządom PiS nie tylko zniknęło 5% VAT, ale prąd poszedł w górę o 340%, gaz o 650% a poddostawcy również podnoszą ceny wszystkiego.

Tymczasem rząd obniżył także podatki na paliwa, dzięki czemu pisowska propaganda ma używanie maltretując widzów TVP newsami o tym, jak to Polacy nie mają najtańszego paliwa w EU (zapominając jednak o porównaniu jego cen do zarobków) czy informowaniu o tym, jak to Niemcy masowo jeżdża do Polski tankować, bo u nas jest taniej (przy czym to akurat nic nowego, newsem byłby fakt, że jakiś czas temu kiedy jechałem do Polski to taniej wyszło mi zatankować po niemieckiej stronie granicy). Już jednak o tym, że kilkaset polskich firm transportowych przenosi się do Niemiec bo dzięki Polskiemu Ładowi taniej będzie zatrudniać kierowców na niemieckich warunkach już z TVP się nie dowiemy…

Zanosi się na to, że Polski Ład będzie ostatecznym gwoździem do trumny polskiej gospodarki – a przynajmniej małych i średnich przedsiębiorstw. Bo o ile firma transportowa może się bez problemu wynieść na Zachód (w wiekszości i tak ta branża świadczy usługi transportu międzynarodowego) i tam płacić podatki, raczej trudno oczekiwać, że do Niemiec wyniesie się na przykład lokalna piekarnia w małym miasteczku, której rachunki za energię właśnie wzrosły czterokrotnie…

Wszyscy, nawet sam PiS, zgadzają się, że Polski Ład to jest totalna katastrofa. Rząd rzucił się w panice do łatania nieprzemyślanych reform – i stawiam orzechy przeciwko bitcoinom, że to tylko skomplikuje i pogorszy sprawę. Prawo jest tak chaotyczne, że nawet ekonomiści nie są w stanie go ogarnąć, co rusz odkrywając nowe absurdy. Bez wchodzenia w szczegóły ostatnio okazało się na przykład, że dzięki Polskiemu Ładowi Polacy mają płacić podatki od podatków. Ministra Finansów rzucono na pożarcie wilkom, na razie jednak nie widać nikogo chętnego na zastąpienie go na tym niewdzięcznym stanowisku.

Głodny jakichkolwiek sukcesów, rząd postanowił ukrócić harce firm handlowych, które otwarcie kpią sobie z jednego z flagowych “osiągnięć” PiS czyli zakazu handlu w niedzielę. Ryzykując, że sprzedające głównie chiński badziew, kolorowanki z papieżem i książki kucharskie siostry Hermenegildy dawne urzędy pocztowe utracą możliwość bycia otwartymi przez 7 dni w tygodniu rząd zmienił prawo uniemożliwiając otwieranie placówek w których usługi pocztowe są jedynie marginalne w niedziele. Polacy z typową dla siebie swadą przystąpili do wymyślania kolejnych sposobów na obejście idiotycznego prawa. I tak niektóre z supermarketów zamieniły się na przykład w czytelnie. Jeden z dyskontów w Cieszynie natomiast postanowił wykorzystać fakt, że przed wejściem do sklepu znajduje się przystanek autobusowy i wstawiwszy do przedsionka ławeczkę i kopię rozkładu jazdy ogłosił się dworcem, co akurat odbiło mu się czkawką bo dostał mandat – sprzedaż alkoholu na dworcach autobusowych jest niedozwolona.

Wstawanie z kolan naprawdę idzie PiSowi wybornie. Mateuesz Morawiecki właśnie ogłosił sukces negocjacyjny. Sukces negocjacyjny polega na tym, że Czesi domagali się od Polski budowy ścian i filntrów chroniących ich podziemne wody wokół kopalni Turów i 30 000 000 złotych odszkodowania ale dzięki niesamowitym zdolnościom negocjacyjnym i klasie naszej dyplomacji zbudujemy im to wszystko plus system monitorowania wód a do tego 45 000 000 milionów odszkodowania. Milionów euro. A skoro już o euro mowa, to w momencie pisania mieliśmy do zapłacenia europejskiemu trybunałowi 70 901 868 euro (tu kalkulator online). Rząd oczywiście twierdzi, że Polska wcale nie musi płacić tej kary, ale w UE chyba o tym nie wiedzą, bo właśnie ogłosili, że należne pieniądze po prostu potrącą z kolejnych transzy wypłat pieniędzy dla Polski.

Nawet “intelektualne” zaplecze PiS, antyaborcyjni i antykobiecy ultrakatoliccy radykałowie powiązani z Kremlem mają problemy. Jakiś czas temu doszło do schizmy i z Ordo Iuris wypączkowała nowa organizacja, Instytut Logos. Oficjalnie mówiono, że przyczyną tego wydarzenia były różnice ideologiczne. Dziś znamy już szczegóły: różnice ideologiczne występowały między tym, co członkowie Ordo Iuris głoszą, a tym co praktykują. Wieść gminna (bo jednak uważać Dobskiego za rzetelnego dziennikarza to troszkę przegięcie) niesie, że eksperci Ordo Iuris dr Tymoteusz Zych i Karolina Pawłowska mieli romans, w rezultacie którego małżonek pani Karoliny pofatygował się do miejsca pracy swojej ślubnej gdzie obił panu Tymoteuszowi buzię.

Pewnie nie chcecie już dalej czytać, bo w końcu to jest seria o absurdystanie a nie jakiś plotek.pl, ale proszę, nie wyłączajcie jednak – też zwykle staram się nie zajmować prywatnym życiem różnych celebrytów czy ludzi na pograniczu polityki, ale tu, jak mawiają pracowi działacze do lekarzy w klinikach aborcyjnych, sytuacja jest wyjątkowa: całym sensem istnienia Ordo Iuris jest mówienie innym jak mają żyć i zmuszanie ich do przestrzegania wyśrubowanych – jak widać nawet dla samych członków Ordo Iuris – “standardów moralności” za pomocą wpływania na instytucje państwa. W ostatnich latach Ordo Iuris miało nieproporcjonalnie wysoki – jeśli weźmiemy pod uwagę życzenia całości społeczeństwa – wpływ na przemiany polityki społecznej. To oni nakręcali nagonkę na osoby LGBT, to oni stoją za zakazem aborcji, to oni zwalczają edukację seksualną w szkołach, opierają się Europejskim działaniom na rzecz zwalczania przemocy wobec kobiet czy tolerancji dla osób o innych orientacjach seksualnych, to oni bredzą o lewicowej wojnie z rodziną i promocji neeomakrsizmu. To także oni – z samym doktorem Zychem na czele – przygotowywali się do tego, aby za pomocą instytucji państwa utrudniać ludziom rozwody. To właśnie Zych i Pawłowska pouczali nas jak panować nad żądzami. A teraz Pawłowska, która była aż tak pro-life, że prowadziła podwójne życie, uważa się, za ofiarę hejtu kiedy to nagle jej prywatne życie znalazło się pod lupą.

Jak napisał jeden z członków społeczności LGBT: nikt nigdy nie nazywał Pawłowskiej zarazą. Nikt nie twiedził, że nie wolno uczyć dzieci tego, że również jej należy się szacunek. Nikt nie odmawiał jej człowieczeństwa. Ba, nikt nawet nie odmawia jej prawa do zawarcia związku małżeńskiego (albo i pięciu, jeden po drugim, jeśli takie jest jej życzenie). Czyli Pawłowską boli to, że padła ofiarą ułamka tego, co sama ze swoimi kolegami serwowała społeczności LGBT od wielu lat…

Nic dziwnego że ten koncertowy przykład hipokryzji zaowocował wysypem niezwykle złośliwych memów, z których jednym z moich ulubionych jest ten z pieskami i kotkami:

Czytelnicy będący na bieżąco z małżeńskimi osiągnięciami piewców moralności na polskiej prawicy docenią także z pewnością poniższego mema:


Ktoś pokusił się także o wyliczeniu – w oparciu o opracowanie samego Ordo Iuris że rozwody Pawłowskiej i Zycha bedą kosztować nasz kraj 178 000 złotych. Ale jak dla mnie cała ta afera pokazuje tylko po raz kolejny oczywistą prawdę, że zagrożeniem dla małżeństwa i rodziny nie są osoby LGBT tylko seksowna koleżanka czy przystojny kolega z pracy.

Niestety owe 178 000 zł to nie jedyne straty dla polskiego budżetu. Wygląda na to, że pieniądze wywalone na program budowy polskich promów także zostały wyrzucone w błoto. A ściślej mówiąc – na złom. Niesławna “stępka Morawieckiego” (wiecej tutaj)została własnie zaoferowana skupom złomu w cenie 2 złote za kilogram. Kiedy o sprawie dowiedziała się prasa, przedstawiciele stoczni wpadli w panikę (w końcu obiecali rządowi rżnąć głupa i udawać, że naprawdę są gotowi budować te promy) i zaczęli bezładnie tłumaczyć, że to była tylko taka próba wyceny, że zmieniła się koncepcja, i że ta stępka i tak znajdzie miejsce w nowym promie, co oczywiście wyśmiali eksperci, zwracając uwagę na to, że budowanie promów nie polega na tym, że się wstawia kawałki przypadkowego złomu w najbardziej istotne elementy konstrukcji kadłuba. A poza tym pierwszy z tych promów miał już hulać po Bałtyku dwa lata temu.

Walka z COVID-19 też nie idzie rządowi zbyt dobrze, delikatnie mówiąc. Polska ma jeden z najwyższych wskaźników zakażeń i nadprogramowych śmierci, a rząd całkowicie abdykował. Owszem, czasem markowane są jakieś działania na przykład poprzez proponowanie rozwiązań tak debilnych, że nawet posłowie PiSu nie chcą za nimi głosować jak ustawa przezwana “lex konfident” która miała zmusić ludzi do szczepienia się i robienia testów w taki sposób, że ci niezaszczepieni mieliby wypłacać zarażonym kolegom z pracy odszkodowania. To oczywiscie wkurzyło również antyszczepionkowców a jeden z większych oszołomów zaczął wygrażać posłom śmiercią w wyniku czego został po raz kolejny aresztowany. Ale nawet istniejące już regulacje nie są przestrzegane – do tego stopnia, że nawet ksiadz oskarżony o handlowanie fałszywymi paszportami covidowymi został wypuszczony z aresztu bo sąd stwierdził, że w sytuacji, w których państwo i tak nie wymaga sprawdzania tych paszportów szkodliwosć społeczna jego czynu jest znikoma.

Tymczasem reporterzy Onetu dotarli do danych o szczepieniach z których wynika, że wielu czołowych polityków PiS nie zaszczepiło się (niezaleznie od tego, czy zachęcają do tego innych, czy otwarcie sprzeciwiają się szczepieniom) ale, co tym bardziej pokazuje ich cynizm i hipokryzję, wielu polityków PiS i Konfederacji którzy otwarcie wspierają antyszczepiopnkowców sami po cichu przyjęli szczepionki…

A jeśli szukacie jakichś pozytywów to w tym tygodniu będzie trudno, chyba, że pozytywem jest to, że już ponad wszelką wątpliwość można spełnić życzenie Kukiza, który powiedział kiedyś, że jak zostanie politykiem, to mamy nazywać go szmatą i napluć mu w ryj. Wyciekły nagrania w których Kukiz opowiada o tym, jak układa się z Kaczyńskim, jak w miarę sprawnie operuje w układzie, w którym PiS uprawia polityczną korupcję i jak skarży się, że Kaczyński nie chce spełnić jego postulatów, chociaż “cóż mu może szkodzić zmiana ordynacji wyborczej wtedy, kiedy on nie będzie potrzebował bezpośrednio tych instrumentów władzy, jakie posiada w tej chwili, koniecznych w tej czynnej polityce, żeby, k…a, można było tę władzę w tym systemie autorytarnym sprawować?”. Z tych nagrań bardzo ładnie widać, jak Kukiz stał sie politykiem pełną gębą, gotowym układać się nie tylko z tym systemem, z którym walkę miał na sztandarów wchodząc do polityki, ale również z tym patologicznym stworzonym przez niszczącego demokrację Kaczyńskiego.

Także ten: Kukiz, ty szmato! Tfu!


Tekst powstał dla portalu Britské Listy
Memy: autor nieznany

Comments

comments

Dodaj komentarz