Wiem, że niektórzy mogą już być znudzeni moim cyklem “Tymczasem w Absurdystanie“. Z żartobliwej kroniki polskich politycznych absurdów przez ponad 100 odcinków cykl ewoluował w kronikę zamachu PiS na instytucje demokratyczne w naszym kraju. Niektórzy mogą uważać, że powtarzane przeze mnie ostrzeżenia, że PiS funduje nam tu autorytarny reżim i ma tendencje faszystowskie są przesadzone. Być może sprawiam wrażenie tego chłopca z bajki, który ciągle krzyczał, że idą wilki. Ale co, jeśli wilki naprawdę już tu są?
Nie wierzycie? Przyjrzyjmy się definicji faszyzmu: jest to doktryna polityczna powstała w okresie międzywojennym we Włoszech, sprzeciwiająca się demokracji parlamentarnej, głosząca kult państwa (statolatrię, silne przywództwo oraz solidaryzm społeczny). Faszyzm podkreślał niechęć wobec zarówno liberalizmu, jak i komunizmu. Historyk Stanley G. Payne zwraca uwagę, że charakterystyczna dla niego jest estetyka romantycznego symbolizmu, masowej mobilizacji, pozytywny wizerunek przemocy i promocja męskości, młodości i charyzmatycznego przywództwa. Według Rogera Griffina z kolei faszyzm ma trzy kluczowe elementy: Mit odrodzenia (“wstawania z kolan?”), populistyczny nacjonalizm i przekonanie, że świat na własną zgubę pogrąża się w odmętach dekadencji. Brzmi znajomo? Przyjrzyjmy się więc sprawie nieco bliżej:
W wydanej w 2003 roku książce “Fascism, anyone?” jej autor Lawrence W. Britt przedstawia 14 wczesnych oznak faszyzmu. Potraktujmy ją jako check-listę i sprawdźmy, które punkty możemy już, dzięki PiSowi, odfajkować:
1. Silny i ciągły nacjonalizm – check √
Patriotyzm i naród to jedna z podstaw filozofii PiS. Ojczyzna i wielbienie narodowych bohaterów to sedno ich przekazu. Chyba, oczywiście, że dany bohater jest im niewygodny, a dany Polak nie zgadza się z nimi – wtedy dostajesz łatkę “zdrajcy” i nie zasługujesz na miano “prawdziwego Polaka”. Dobra analiza tego zjawiska dostępna jest na portalu Oko.press.
2. Lekceważenie praw człowieka – check √
Według Fundacji Helsińskiej Polska podczas rządów PiS prawa człowieka w Polsce zaliczyły największą regresję od 1989 roku.
3. Identyfikacja wrogów/kozłych ofiarów w celu zjednoczenia się przeciwko nim – check √
“Wróg dnia” w państwie PiSu zmienia się w zależności od chwilowych potrzeb. Ale tą funkcję rotacyjnie pełnią te same grupy i instytucje: LGBT, uchodźcy i migranci, Unia Europejska (PiS dużo mówi o roli Polski w Europie, ale jego czyny zmierzają raczej do Polexitu), Niemcy, Rosja, “Totalna” opozycja… Lista jest dosć długa.
4. Dążenie do supremacji armii / wszechobecny militaryzm – check √
Za rządów PiS wydatki na obronę znacznie się zwiększyły, ustanowiono Wojska Obrony Terytorialnej i zapewniono staną obecność żołnierzy amerykańskich na terenie kraju. Dzięki “klasom wojskowym” w szkołach zakorzenia się w młodych ludzi pozytywny stosunek do wojskowości. Więcej o armii za czasów PiS przeczytacie w portalu defence24.pl.
5. Rozszalały seksizm – check √
Światopogląd PiS w tej kwestii jest ściśle powiązany z poglądami radykalnych skrzydeł Kościoła Katolickiego. Rolą kobiety jest w pierwszej kolejności bycie matką i rodzenie dzieci. A jak trzeba to i zdeformowanych płodów – bo pomysł zakazu aborcji powraca w naszym kraju jak bumerang. Jednocześnie PiS sprzeciwia się międzynarodowej konwencji o przemocy w rodzinie, która pomagałaby chronić kobiety jako ofiary przemocy domowej.
6. Ściśle kontrolowane media – check √
Nie tylko stali czytelnicy mojego cyklu wiedzą o tym, jak w ciągu kilku lat zamieniono media publiczne w fabrykę tępej, partyjnej propagandy. Ostatnio jednak rząd próbuje ograniczać działalność również mediów prywatnych. Dziennikarze nieprzychylni rządowi narażają się na nieprzyjemności – tylko ostatnio reporterzy Gazety Wyborczej i portalu OKO.press – mediów głównego nurtu będących największymi krytykami PiS – zostali oskarżeni o “udział w nielegalnym zgromadzeniu” po tym, jak relacjonowali wydarzenia pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Te same wydarzenia relacjonowała ekipa TVP, ale im takich zarzutów nie postawiono…
7.Obsesyjne skupianie się na bezpieczeństwie narodowym – check √
Pierwszą rzeczą, którą po dojściu do władzy robi PiS, to podporządkowanie sobie resortów siłowych i służb specjalnych. Wystarczy przypomnieć sobie jak Andrzej Duda nielegalnie ułaskawił Mariusza Kamińskiego tylko po to, aby umożliwić mu jak najszybsze przejęcie kontroli nad służbami specjalnymi…
8. Powiązania między rządzącymi a kościołem – check √
Każdy chyba pamięta sceny takie jak rządowa wierchuszka pląsająca w rytm religijnej pieśni na urodzinach Radia Maryja czy rekordowo wazeliniarska przemowa Beaty Kempyi na jego cześć. Episkopat ma duży wpływ na decyzje polityczne rządu, a kler zawsze możę liczyć na specjalne traktowanie i przywileje – nawet w czasach kryzysu. Kaczyński nie pozostawia tu żadnych wątpliwośći: “„Kościół jest po dziś dzień dzierżycielem i głosicielem powszechnie znanej w Polsce nauki moralnej. Nie ma ona w szerszym społecznym zakresie żadnej konkurencji, dlatego też w pełni jest uprawnione twierdzenie, że w Polsce nauce moralnej Kościoła można przeciwstawić tylko nihilizm” – mówił podczas partyjnej konwencji w 2019 roku. Analizę relacji pomiędzy PiSem a Kościołem można przeczytać w portalu onet.pl.
9. Ochrona interesów wielkich korporacji – check √
Premier Morawiecki, przez lata obracający się w kręgach bankierów i wielkich korporacji, nie zaskoczył nikogo kiedy wycofał się z idei opodatkowania amerykańskich gigantów internetowych. W swojej polityce gospodarczej dba o interesy dużych firm międzynarodowych – nawet kosztem lokalnych polskich biznesów.
10. Ograniczanie praw pracowniczych – check √
Choć PiS na sztandarach niesie dobrostan polskiego pracownika, nie zrobiono nic aby przeciwdziałać pladze śmieciowych form zatrudnienia. Co więcej, nowa “tarcza antykryzysowa” jeszcze bardziej redukuje prawa pracownicze i pozbawia ich stabilności zawodowej. Tymczasem największy polski związek zawodowy – legendarna Solidarność – została sprowadzona do roli politycznego przydupasa PiS i w sytuacji, w której powinna stanąć po stronie pracowników – jak w przypadku niedawnych strajków nauczycieli – opowiada się po stronie rządu zamiast stanąc w obronie interesów swoich członków.
11. Pogarda dla intelektualistów i tłumienie kultury – check √
Kaczyński od lat obnosi się z pogardą dla intelektualistów. To jemu przypisywane jest ukucie pogardliwego określenia “wykształciuchy” którymi jego zwolennicy nazywali intelektualistów nie zgadzających się z polityką PiS. Kaczyński nie jest zainteresowany zdaniem najlepszych ekspertów w kraju, zamiast tego zadowalając się wsparciem miernych, ale wiernych. Wystarczy spojrzeć na kadry PiS – nawet Trybunał Konstytucyjny – tradycyjnie miejsce, w którym zasiadają najbardziej uznane autorytety prawne w kraju – obsadzają obecnie postacie takie jak magister prawa, którą inni sędziowie uznali za nie nadającą się do pełnienia tej funcji nawet w sądzie rejonowym (Julia Przyłębska), wykładowczyni podrzędnej uczelni znana z chamstwa i pogardy dla prawa (Krystyna Pawłowicz) czy komunistyczny prokurator i obrońca pedofila (Stanisław Piotrowicz).
Jeśli chodzi o sztukę to tu również PiS nie jest zainteresowany promowaniem wartościowych materiałów (chyba, że promują “wartości patriotyczne” ale jakoś dziwnie jakość nie chce iść w parze z oczekiwanym przez PiS przekazem). Zamiast tego łechtane są najniższe gusta a najważniejszą gałęzią sztuki staje się powoli Disco Polo
12. Obsesja walki z przestępczością i surowych kar – check √
Jednym z czynników który pomógł PiSowi dojść do władzy były obietnice ostrego rozprawienia się z przestępczością. Lech Kaczyński zyskał popularność wprowadzając to w życie jako minister sprawiedliwości w rządzie AWS (a skutki jego dążenia do wyników za wszelką cenę poniósł między innymi niewinnie skazany na 25 lat więzienia Tomasz Komenda). Kontynuację tego kierunku zawarto w manifeście (i nazwie) nowo utworzonej w 2001 roku partii Prawo i Sprawiedliwość. W pierwszym rządzie PiS rolę srogiego szeryfa przypisano protegowanemu Kaczyńskiego Zbigniewowi Ziobrze, ale to nie wystarczyło, dlatego utworzono także Centralne Biuro Antykorupcyjne, na którego czele stanął Mariusz Kamiński. Głównym przesłaniem PiS od lat jest teza, jakoby Polska rozkradana była przez wraże siły – tak ich przeciwników politycznych jak i nieprzyjaciół zewnętrznych – a aby zmienić Polskę w kraj miodem i mlekiem płynącym wystarczy po prostu, jak powiedziała premier Beata Szydło, nie kraść. W słynnej przemowie tuż przed ponownym dojściem do władzy Kaczyński twierdził, że w kraju panuszy się “korupcja, nepotyzm i kolesiostwo” na niespotykaną dotychczas skalę.
13. Korupcja, nepotyzm, kolesiostwo – check √
Dziś wydaje się, że te słowa to była raczej obietnica wyborcza. Po dojściu do władzy partia Kaczyńskiego od razu zaczęła wsadzać “swoich” gdzie tylko to było możliwe. Nazwisko młodocianego protegowanego Antoniego Macierewicza stało się wręcz synonimem ludzi bez doświadczenia i kwalifikacji sadzanych przez PiS na lukratywnych stołkach. Jedna z partii opozycyjnych stworzyła nawet stronę internetową misiewicze.pl na której znaleźć można było setki podobnych przypadków. A to wszystko już w roku 2016, do dziś liczba misiewiczów z pewnością jest o co najmniej rząd wielkości większa, a fundusze państwowe pompowane są do organizacji i firm prowadzonych przez ludzi związanych z władzą lub używane do korupcji politycznej: ponad połowa polskich samorządów rządzonych przez opozycję nie zobaczyła ani grosza z Funduszu Dróg Samorządowych.
14. Nieuczciwe wybory – to właśnie nam się szykuje…
To ostatnia pozycja na liście. Jeśli jesteście na bieżąco z wydarzeniami w polskiej polityce z pewnością wiecie, dlaczego wybory prezydenckie, planowane na 10 maja 2020, będą nieważne i nielegalne. Po pierwsze, odbędą się one w de-facto stanie klęski żywiołowej (dążenie PiSu do przeprowadzenia ich za wszelką cenę jest powodem, dla którego stan ten nie został formalnie wprowadzony pomimo szalejącej pandemii – uniemożliwiłoby to ich przeprowadzenie). Po drugie PiS wciąż manipuluje przy prawie wyborczym – a to nie jest dozwolone na mniej niż 6 miesięcy przed wyborami. Tymczasem nawet jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Kaczyńskiego, ostatnie zmiany wejdą w życie na trzy dni przed wyboracmi. Wybory nie będą tajne (bo kartę do głosowania należy wysłać razem z informacją zawierającą dane osobowe), nie będą równe (bo PiSowski kandydat – prezydent Andrzej Duda, cieszy się wsparciem mediów piblicznych i państwowych instytucji podczas gdy jego przeciwnicy mają bardzo ograniczone metody prowadzenia kampanii) i nie będą powszechne (bo wielu Polaków, w tym emigranci tacy jak ja, pozbawionych zostanie możliwości oddania głosu).
Wybory zostały uznane za niemożliwe do przeprowadzenia w tych warunkach przez Rzecznika Praw Obywatelskich (jest to jedna z nielicznych instytucji nie przejętych jeszcze przez PiS), będą nieuczciwe według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i są “powodem do niepokoju” dla unijnej komisarz Very Jourovej i Parlamentu Europejskiego. Nawet Polskie MSZ przyznało, że niemożliowym jest bezpieczne przeprowadzenie wyborów wśród Polonii.
* * *
To chyba jakieś polskie przekleństwo. Kiedy w 1791 w Polsce uchwalono Konstytucję Trzeciego Maja, jedną z pierwszych na świecie i uznawaną za progresywną, magnaci wraz z biskupami wystąpili o pomoc do Rosji w celu jej obalenia. Skończyło się to rozbiarami i utratą niepodległości na 123 lata.
Kiedy Polska powróciła na mapy w 1918 roku, młoda demokracja nie przypadła do gustu Józefowi Piłsudskiego, więc przejął on władzę już osiem lat później w Zamachu Majowym. W rezultacie aż do hitlerowskiej inwazji Polska była pod butem autorytarnego rządu Sanacji, która twierdziła, że przejęcie władzy to była konieczność, ponieważ demokracja do niczego się nie nadaje, a jest konieczne walczyć z moralną zgnilizną – tak obyczajową, jak i w życiu publicznym. Piłsudski aż do swojej śmierci rządził z tylnego fotela a opozycja była coraz bardziej ciemiężona – jej aktywiści byli szykanowani, zmuszani do emigracji a w końcu internowani w Berezie Kartuskiej. Czy nie przypomina to Wam, przynajmniej do pewnego momentu, obecnej sytuacji?
Józef Piłsudski wciąż uznawany jest za jednego z największych polskich bohaterów narodowych – dzięki swoim zasługom dla odzyskania niepodległości. To pewnie o nim myślał Kaczyński kiedy w 1994 w wywiadzie powiedział dziennikarce Teresie Torańskiej, że jego marzeniem jest zostać emerytowanym zbawcą Polski.
Problem w tym, że w odróżnieniu od Piłsudskiego, zasługi Kaczyńskiego w walce o niepodległość są raczej mikre i, choć oczywiscie nowa władza promuje zakłamaną wersję historii, trudno będzie temu zaradzić. Jedyną możliwością pójścia w ślady Piłsudskiego pozostaje rozmontowanie młodej demokracji i rządy z tylniego fotela. W ten sposób Kaczyński prawie zrealizuje swoje marzenie. Prawie, bo zamiast emerytowanym zbawcą będzie zapamiętany jako emerytowany zdrajca Polski.
Ale przynamniej robimy postępy. Tym razem młoda Polska demokracja wytrzymała przynajmniej ćwierć wieku…
Tekst powstał dla portalu Britské Listy
Fotografia: Infozentrale (public domain)