Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików i Polaków

 


ziobroPo morderstwie Polaka w Harlow dochodzi do kolejnych antypolskich zachowań. Polscy ministrowie spraw zagranicznych, wewnętrznych oraz sprawiedliwości wybrali się na wycieczkę do Wielkiej Brytanii. Będą tam rozwiązywać problem szowinistycznych zachowań przeciwko imigrantom. Raczej jednak nie spodziewam się sukcesu tej misji – z dwóch powodów.

 

Po pierwsze – rząd brytyjski o desancie Dobrej Zmiany nie wiedział i nie bardzo wiadomo jak ta Polska delegacja ma wyglądac.

Po drugie – patrząc na dokonania ministrów Waszczykowskiego, Błaszczaka i Ziobry na własnym podwórku trudno spodziewać się jakichś sukcesów. To właśnie Prawo i Sprawiedliwość w trosce o głosy roznieciła ogień w tlących się gdzieś w ciemnych zakątkach polskiego społeczeństwa rasistowskich uprzedzeń tworząc patriotycznego Golema. PiS dba o narodowców pokazując im, że jak długo ich interesy będą zbieżne z planami PiSu mogą czuć się bezkarni – to zadba o uniewinnienie narodowca który atakował policjantów, to skarci policjantów, którzy mieli czelność zatrzymać córkę PiSowskiej radnej protestującej przeciwko marszowi równości (pewną ironią jest tu fakt, że argumentem ministra było to, że policjanci nie powinni traktować tak kobiety). Narodowcom nie tylko pobłaża się ale i otwarcie się ich zachęca do nękania przeciwników politycznych PiS – czego przykładem była interwencja policji która podczas faszystowskiego spędu zorganizowanego z okazji pogrzebu „Inki” nie reagowała na agresję „patriotów” zamiast tego wyprowadzając „prowokatorów” z KODu.

Tu mała dygresja: owszem, pomysł KODu aby pojawić się na pogrzebie z flagami organizacji był bezdennie głupi. Jeśli protestuje się przeciwko zawłaszczaniu patriotycznych wydarzeń przez PiS czy skrajnie prawicowe organizacje dobrze byłoby nie robić samemu tego, za co się swoich przeciwników krytykuje, szczególnie kiedy przeciwnicy są znacznie bardziej liczni i nie tylko nie stawiają sobie za cel pokojowego rozwiązywania sprawy, ale wręcz uważają agresję wobec wrogów za cnotę. Jednakże jeśli kilka flag i znaczków KODu na pogrzebie uznane zostaje za prowokację i chęć zamanifestowania swojej działalności politycznej, to czym nazwać zamianę ostatniego pożegnania bohaterów walczących z totalitaryzmem w faszystowski wiec?

Sam prezes Kaczyński dolewa oliwy do ognia głosząc, że uchodźcy roznoszą choroby i zarazki, co jego oponenci porównali do hitlerowskiej propagandy głoszącej, że Żydzi roznoszą tyfus. Z takim nastawieniem partii rządzącej raczej więc nikogo nie dziwi brak reakcji rządu na rasistowskie incydenty w Polsce takie jak wyrzucenie z pociągu czarnoskórego mężczyzny czy dewastacja malunku na rurze ciepłowniczej w Warszawie przedstawiającego dzieci wszystkich ras trzymające się za ręce.

Nie bardzo więc wiem, czemu służyć by miała ta wizyta. Jedno jest pewne – wyjazd aż trzech ministrów rządu do innego państwa z powodu rasistowskiego incydentu – czy nawet morderstwa, jeśli uznać, że ministrowie jadą tam z powodu morderstwa a nie następującego po nim incydentu – jest kolejnym przykładem ośmieszania Polski na arenie międzynarodowej. Obcokrajowcy mordowani są od czasu do czasu w różnych krajach, nierzadko także z powodów rasistowskich, czy ktoś jednak słyszał, żeby którekolwiek państwo wysyłało trzech swoich ministrów z zadaniem uporania się z problemem? Czy nie jest to nawet w pewnym stopniu obraźliwe dla państwa w którym doszło do zajścia, bo sugeruje że państwo to nie potrafi sobie poradzić samo? I w jaki sposób konkretnie przyjazd trzech urzędników z obcego państwa z misją zaprowadzenia porządku wśród rasistów miałby pomóc w zwalczaniu problemu, wywodzącego się między innymi właśnie z tego, że lokalna społeczność po uszy ma przyjeżdżających z zagranicy oskarżając ich o wprowadzanie swoich porządków? Dodatkowo hipokryzja oburzonych rasistowskim zajściem polityków partii która otwarcie wspiera podobne zachowania na własnym podwórku obnaża tylko hipokryzję Prawa i Sprawiedliwości na arenie międzynarodowej.

Jest jeszcze opcja trzecia. Politycy PiSu jadą do Anglii nie po to, żeby pouczać, ale żeby się uczyć. Czują, że stworzony przez nich patriotyczny Golem powoli zaczyna wymykać się spod kontroli. I stąd ta wycieczka do post-Brexitowej Anglii, z nadzieją na podejrzenie, jak radzą sobie z problemem rozpętanej przez siebie anty-imigranckiej histerii brytyjscy rządzący. Tym bardziej, że okazało się, że z całym tak Brexitem to nie do końca tak, jak wyobrażali sobie kibicujący Nigelowi Farage’owi i Borisowi Johnsonowi koledzy z Polski. W mokrych snach polskiej prawicy Polska i Wielka Brytania stoją ramię w ramię jako ostatnie jasne punkty na mapie upadającej pod napływem muzułmańskiej nawały Europy – bo kto lepiej nadaje się na ostatni bastion chrześcijańskiej cywilizacji niż naród, mający w swej historii tak chwalebne czyny jak Odsiecz Wiedeńska, Cud nad Wisłą i Bitwa o Anglię oraz jego największy sojusznik. I tylko teraz okazuje się, że coś zgrzyta, bo Anglicy zamiast bić Ciapasów biją naszych – a że tego nie mogą pojąć ciasne umysły ani Błaszczaka, ani Waszczykowskiego, ani Ziobry, w desperacką misję zrozumienia rzeczywistości PiS postanowił wysłać skomasowane siły. Choćby jednak do ministrów dołączyła reszta rządu, prezydent, posłowie, senatorowie, lokalni działacze a nawet sam prezes, wniosek może być tylko jeden: świat wygląda troszkę inaczej, niż to sobie w PiSie uroili a igranie ze skrajną prawicą jeszcze nigdzie nigdy nie skończyło się dobrze.

Więc panowie, OK: jedźcie sobie do Anglii. Oglądajcie, uczcie się, wyciągajcie wnioski. I zacznijcie coś robić zanim podobna tragedia wydarzy się u nas.

 

 

Comments

comments

One Reply to “Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików i Polaków”

  1. […] reakcją polskiego rządu. Nie tylko dwóch (bo Ziobro jednak nie dojechał) ministrów wysłano do Anglii, ale poza “upewnieniem się, że brytyjskie służby działają sprawnie” zawiązano […]

Komentarze są zamknięte.