To pierwszy odcinek cyklu od ponad miesiąca. Częściowo z tego, że nie miałem czasu aktualizować bloga z powodów osobistych, a częściowo dlatego, że wyjątkowo dużo czasu zajęło mi zgłębianie tematu roszczeń żydowskich do tekstu, który możecie znaleźć tutaj. Oznacza to, że nasz cykl całkowicie “przegapił” finał kampanii wyborczej do europarlamentu. Pozwólcie zatem, że w tym odcinku spojrzymy wstecz i zobaczymy, co nas ominęło.
Kliknij TUTAJ aby przeczytać poprzedni odcinek cyklu.
Kliknij TUTAJ aby zobaczyć listę wszystkich dotychczasowych felietonów.
PiS jest świadom, że pomimo ich buńczucznego porykiwania na Europę większość Polaków, w tym również wyborców Prawa i Sprawiedliwości, jest gorącymi zwolennikami naszej obecności w Unii Europejskiej. Dlatego nie mogli pozwolić sobie na lekceważenie wyborów do europarlamentu. Pół rządu ciepnęło w kąt swoją robotę i ruszyło do boju o ciepłe posadki w Brukseli pod wodzą byłej premier, a obecnie wicepremier d/s niewiadomoczego Beaty Szydło. Tej samej, która zasłynęła usunięciem flag europejskich z podległych sobie instytucji. Wszyscy się więc spodziewali, że całe te wybory będą farsą, a że w PiSie ostatnio afera goni aferę, gafa gafę a babol babola, że o aferze developerskiej z udziałem samego Kaczyńskiego nie wspomnę, wszyscy spodziewali się, że kampania będzie serią katastrof wizerunkowych, po których PiS dostanie wciry. I w sumie mieli rację, tylko ze wcirami jakoś nie wyszło. Choć katastrof nie brakowało:
♦ Okazało się na przykład, że prokuratura pod wodzą Zbigniewa Ziobry robiła wszystko, aby NIE aresztować Marka Falenty, biznesmena z powiązaniami rosyjskimi który stoi za aferą podsłuchową, która, choć nie przyniosła żadnych kompromitujących rewelacji, pomogła PiSowi dojść do władzy…
♦ Ogłoszono powrót do wycinki Puszczy Białowieskiej. Plany skonstruowane są w taki sposób, aby nie naruszyć żadnego paragrafu i nie narażać się ponownie europejskim trybunałom, choc oczywiste jest, że zupełnie nie wzięto pod uwagę ducha prawa… Tym razem pretekstem do wycinki jest zagrożenie pożarowe: w sumie logiczne: nie ma puszczy, nie ma pożarów lasu…
♦ Były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski poskarżył się na Twitterze, że zastępczy samolot którym miał lecieć do Brukseli urągał jego godności. Według niego, warunki były skandaliczne, szczególnie dla takich, co lecą do pracy, bo na wakacje inclusive do Tunezji to niech sobie bydło choćby i Ryanairem lata. Szybko sprowadzono go na ziemię (niedosłownie) zwracając uwagę, że miliony ludzi podróżuje na co dzień w takich warunkach, również do pracy. Bo tak już zwykle jest, że jak ktoś kupuje sobie bilety za własne pieniądze to nie jest skłonny szastać nimi na to, żeby dwugodzinny lot do Brukseli odbywać pierwszą klasą…
♦ Nie brakło również kolejnego incydentu w wykonaniu kierowców SOP. Tym razem rządowe BMW potrąciło rowerzystkę. Na szczęście zdecydowano się w końcu coś zrobić z tym problemem i SOP chce odważnie stawić czoła problemowi: Dzięki zakupowi lawety z dwoma niezależnymi wyciągarkami będą gotowi na wszystko.
♦ Okazało sie, że naziole którzy celebrowali w lesie urodziny Hitlera mają swojego człowieka w sądzie. Jak donosi Gazeta Wyborcza asystent sędziego doradzał im i pomagał pisać pisma procesowe. A potem dostał pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości. Przypadek? Nie sądzę…
♦ Nowy menadżer Kolei Dolnośląskich, jednej z odnoszącej największe sukcesy kolejowej spółki regionalnej (który zastąpił odpowiedzialnego za owe sukcesy i doświadczonego poprzednika dzięki układowi PiS z Bezpartyjnymi Pisowcami Samorządowcami zrezygnował z zakupu 11 nowych pociągów, co może oznaczać utratę 85 000 000 dotacji Unijnych. Te pociągi są niezbędne, bo dzięki niespotykanemu wzrostowi liczby przewożonych pasażerów spółce brakuje taboru o odpowiedniej pojemności. Jednak niektórzy podejrzewają, że lubującemu się w centralizacji PiSowi sukces samorządowej spółki nie w smak i chce doprowadzić do tego, aby rynek przejęły kontrolowane przez rząd PKP PR.
♦ Flagowy projekt PiS – przekop przez Mierzeję Wiślaną – przeżył twarde zderzenie z rzeczywistością. Rynek zweryfikował rządowe prognozy i firmy skłonne podjęcia się budowy przekopu wyceniają koszta przeprowadzenia inwestycji na 1.5 do 1.8 miliarda złotych. To troszkę więcej niż 880 000 000 prognozowane przez rządowych ekspertów.
♦ Za to reforma sądownictwa postępuje aż furczy: Poznański rzecznik dyscyplinarny został poddany procedurze dyscyplinarnej za to, że nie zdecydował się zdyscyplinować sędziego, który uniewinnił polityczną przeciwniczkę PiS od stawianych jej zarzutów.
♦ Za to prokuratura zdecydowała się na wznowienie postępowania w sprawie dotyczącej Romana Giertycha. Piszę “dotyczącej”, bo sama prokurator która zajmuje się ową sprawą nie potrafi powiedzieć przeciwko komu właściwie prowadzone jest śledztwo w sprawie czegoś, co Giertych powiedział w telewizyjnym wywiadzie trzy lata temu. Kiedy oglądałem wywiad z prokurator w którym dziennikarze próbowali wycisnąć z niej jakąś sensowna wypowiedź a ona wiła się z braku czegoś sensownego do powiedzenia, to aż mi się jej zrobiło szkoda…
♦ Tymczasem myśliwi z Włoch, którzy zabili ponad 1000 ptaków w nielegalnym polowaniu nie odpowiedzą za to przed sądem, bo prokurator doszedł do wniosku, że nie można ich karać, bo nie wiedzieli, że polowanie jest nielegalne. Co prawda myślałem, że jedną z podstawowych zasad w państwie prawa jest ignorantia iuris nocet ale co ja tam wiem…
♦ A’propos myśliwych: w świetle niedawnego wzrostu społecznego oporu przeciwko zabijaniu zwierząt dla zabawy minister rolnictwa domaga się policyjnej ochrony polowań… Dla protestujących mam radę: niech udają, że nie wiedzieli, że protesty są nielegalne to nic im nie będzie grozić. Chociaż, zaraz, przecież protesty naprawdę są legalne… Przynajmniej na razie.
♦ Jacht “I love Poland”, którym grupa kolesi pływa sobie po świecie na koszt podatnika, znaczy ten, którym grupa reprezentantów naszego narodu rozsławia nasz kraj na świecie niedawno stracił maszt i jego naprawa będzie kosztowała fortunę. Ale według kapitana to bardzo dobra promocja, bo udało im się zawinąć do portu i nikt nie zginął.
♦ Po raz kolejny wyszło na jaw ile kasy rząd PiS pompuje w imperium biznesowe ojca Rydzyka. Jego geotermalne przedsięwzięcia otrzymały 27.5 milionów dotacji oraz 8.4 preferencyjnych kredytów. U niego rząd zamawia szkolenia warte 380 000 i u niego organizuje konferencje naukowe. Za same sponsorowane wywiady ze swoimi pracownikami w TV Trwam rządowa agencja zapłaciła 1.5 miliona złotych.
♦ W odpowiedzi na poruszenie które spowodował dokument Tomasza Sekielskiego o ukrywaniu pedofilii w polskim Kościele, PiS rzucił się do reformowania kodeksu karnego. Jak zwykle nieprzemyślane zmiany na łapu capu tylko pogorszyły sprawę. I tak dzięki zmianom między innymi gdzieś zniknęło niedawno wprowadzone przestępstwo cofania liczników samochodowych, dzięki czemu handlarze mogą powrócić do normalnego trybu pracy. Co więcej dzięki nowemu prawu chuligaństwo futbolowe będzie mniejszym przestępstwem niż chuligaństwo nie związane ze sportem a przekręciarzom finansowym na wielką skalę będą grozić mniejsze kary niż złodziejaszkom. Ciekawe, czy to przypadek, czy PiS zauważył, że dużą część jego elektoratu i działaczy stanowią właśnie te dwie grupy?
♦ Jakoś pomimo ciągłego gmerania w prawie i sądownictwie rządowi nie przyszło do głowy pozbycie się z niego absurdów. Dzięki temu wyrok w sprawie Amber Gold będzie czytany przez około 40 dni, bo nazwisko każdego z 18 000 poszkodowanych musi być odczytane na głos w sądzie…
♦ Wracając do przekręciarzy na wielką skalę: śledztwo dziennikarzy Gazety Wyborczej ujawniło, że Mateusz Morawiecki kupił od Kościoła działki na wrocławskim Oporowie za ułamek ich wartości. Dziś warte są one 100 razy tyle co wtedy (i kilkaset razy tyle, ile za nie zapłacił obecny premier). Sprawa jest skomplikowana i wiele jej aspektów śmierdzi, co tłumaczy szybką reakcję żony premiera (która jest formalnie właścicielką tych terenów, jako że zrobili sobie rozdzielczość majątkową): ogłosiła ona, że jest gotowa sprzedać tą część ziemi, którą miasto potrzebuje pod budowę dróg po takiej cenie, za jaką ją kupiła, a pieniądze wpłacić na zbożny cel. Jedno im trzeba przyznać – Morawieccy wiedzą jak kręcić lody. Przecież to złoty interes, kupić tereny za 0.25% ich dzisiejszej wartości a potem ich cząstkę oddać za darmo, żeby miasto wybudowało tam drogę ułatwiającą dojazd do pozostałych działek…
♦ Ale premier nie jest jedyny, który chętnie zaoszczędzi parę groszy kosztem podatnika – jeden z posłów PiS wykorzystał helikopter policyjny żeby nakręcić sobie spot wyborczy.
♦ Z kolei inny rządowy helikopter przerwał mecz lokalnych drużyn piłkarskich lądując na boisku. Wygoda ministra Brudzińskiego ważniejsza niż sportowe ambicje trampkarzy…
♦ Pierwszego maja faszyści z radykalnych grup prawicowych podeptali publicznie flagę Unii Europejskiej na tle baneru z symbolem rasistowskim:
Oczywiscie policja się nie zainteresowała. Dożyliśmy czasów, w których bardziej na walczeniu z nienawiścią zależy Facebookowi niż polskiej policji – portal ów zablokował konto kobiecie, która domagała sie kary śmierci za bluźnierstwo. Miała jeszcze na tyle bezczelności, że zażądała sprostowania od portalu satyrycznego, który opisał sprawę: tłumaczyła, ze owszem, jest za zabijaniem ludzi za bluźnierstwo, ale nie chce, żeby było to mylone z żądaniem kary śmierci dla ludzi o innych poglądach niż ona.
Policja najwyraźniej odpowiada na potrzeby tej własnie części społeczeństwa, bo o ile domagający się śmierci tych czy tamtych mogą czuć się bezkarnie, ci, którzy zaś “bluźnią”, na przykład dorysowując Matce Boskiej tęczową aureolę – w tej sprawie policja zatrzymała już dwie osoby oskarżając je o obrazę uczuć religijnych. Najwyraźniej można w naszym kraju też obrazić uczucia lotnicze, bo chłopak, który zrobił sobie koszulkę z szachownicą w tęczowej ramce również ma problemy… Ale oczywiście nie tylko homoseksualizm jest zły – powinno się zakazać całego seksu i wszystkiego, co się z nim może kojarzyć. Na razie zdjęto z wystawy zdjęcia kobiety jedzącej banana.
To pokazuje że relacje miedzy państwem i kościkołem stają się coraz bardziej zażyłe. Wśród Polaków zaczął krążyć taki dowcip:
“- Puk puk
– Kto tam?
– Policjanci!
– Nie wierzę!
– No my właśnie w tej sprawie… ”
Reprezentanci PiS stawali na głowę, żeby bronić Kościoła przed tym, żeby jakakolwiek krzywda stała mu się w związku z filmem Sekielskiego. Jeden z posłów oznajmił, że on filmu nie oglądał i nie zamierza, tak jak nie ma w planach “czytania Mein Kampf”, bo wystarczy mu wiedza o tym, ile zła wyrządziłą ta książka. Według Ryszarda Legutki z kolei księża molestujący ministrantów to problem nie tyle pedofilski co homoseksualny, bo ci ministranci to już najczęściej nastolatkowie. Policjantom nakazano śledzenie wszystkich publicznych pokazów filmu. TVP z kolei w głównym wydaniu Wiadomości informowała, że więcej pedofili jest wśród murarzy niż księży. Życzliwie przyjmę, że kiedy rzeczniczka partii Beata Mazurek mówiła, że “teraz jest najważniejsze, żeby chronić przestępców” to była to tylko freudowska pomyłka. Ale jeśli przypomnimy sobie scenę z filmu “Kler” w którym grany przez Gajosa biskup dyktuje przez telefon, co ma powiedzieć najważniejszy polityk w państwie, a potem słyszymy dokładnie te same słowa wypowiadane przez Jarosława Kaczyńskiego, to się robi bardziej strasznie niż śmiesznie:
A pomimo tego wszystkiego PiS wygrał wybory europejskie. Sama Beata Szydło dostała blisko pół miliona głosów. Najwyraźniej opozycja potrzebuje czegoś więcej niż “PiS jest zły, głosujcie na nas” jeśli chce kiedykolwiek odzyskać władzę. Bo jak na razie wygląda na to, że Polacy głosują na PiS nawet wiedząc, że PiS jest zły. Opozycja wreszcie musi się zastanowić nad tym, dlaczego ludzie nie chcą głosować na nich.
Jedyną ulgą jest to, że, jak sama nazwa wskazuje, wybory europejskie są europejskie. A na scenie europejskiej PiS nic nie znaczy i w Brukseli będzie siedział w kącie wraz ze swoimi innymi kolegami z radykalnej prawicy, nie mając realnego wpływu na politykę UE. I tylko szkoda, że zmarnowaliśmy szansę na to, żeby nasz głos był w Europie słyszalny…
Tekst powstał dla portalu Britské Listy
Grafika: Pixabay