Tymczasem w Absurdystanie 70

Chyba pora poprosić redaktora Čulika, żeby odłożył dla mnie trochę tej kasy, którą dostaje od Sorosa (jak donoszą w e-mailach życzliwi czytelnicy). Może mógłby założyć mi jakieś konto na Kajmanach czy co, na wypadek jakbym musiał dać nogę z Europy… To już nie są żarty – pisanie prześmiewczych felietonów politycznych staje się w Polsce ryzykownym zawodem. Kabareciarz Antoni Szpak już jest obiektem śledztwa po tym, jak w swoim felietonie skomentował wiernopoddańczą wizytę prezydenta u księdza Rydzyka słowami: “Panie Adrianie, za takie zasługi wypada Ojca Dyrektora nie tylko w rękę pocałować. Jedynie w durnym, kołtuńskim kraju może dojść do takiej paranoi”. Zatroskany czytelnik doniósł do prokuratury a ta powołała biegłego. Jeśli jego opinia potwierdzi, że Szpak szkalował naród Polski, może mu grozić nawet do trzech lat więzienia. Tymczasem to już 70-ty odcinek wieści z Absurdystanu, pewnie już zasłużyłem do tej pory na dożywocie w jakimś PiSowskim gułagu… 


Kliknij tutaj aby przeczytać poprzedni odcinek serii

Kliknij tutaj aby zobaczyć wszystkie odcinki


No, ale żarty na bok. Atmosfera w kraju powoli się zagęszcza. Protestująca regularnie we Wrocławiu z transparentem “Andrzej Duda to kłamca i krzywoprzysięzca” grupa zaprasza przechodniów, aby choć na chwilę stanęli wraz z nimi pod transparentem. Fotografują oni protestujących, dbając o to, aby ich twarze nie były widoczne. “Na razie jeszcze jest OK, ale nie wiadomo jak będzie za parę miesięcy” mówili, próbując zachęcić mnie do zasłonięcia twarzy kiedy wraz z nimi stanąłem pod transparentem. Podobnie moi przyjaciele, tworzący całkiem udane i dowcipne polityczne memy – dzielą się nimi jedynie między sobą na szyfrowanym czacie, obawiając się wypuścić je na szersze wody internetu w taki sposób, aby można było wytropić kto jest ich autorem. Mój przyjaciel, który hostuje dla mnie mojego bloga już dawno “na wszelki wypadek” przeniósł go w miejsce, do którego nie sięgają macki polskiej jurysdykcji. Moi znajomi informatycy trują mi głowę, żebym zaczął szyfrować dyski swojego komputera oraz swój telefon komórkowy…

Zwolennicy PiS będą się z tego śmiać, mówiąc, że to objawy paranoi albo zaczadzenia propagandą totalnej opozycji. Ale kiedy słyszymy posłankę PiS Joannę Lichocką mówiącą swoim wyborcom “my troszeczkę jesteśmy bezradni, ponieważ jest państwo demokratyczne. Wiem, że to państwu się nie podoba. Ja też najchętniej bym wszystko pozamykała, powsadzała do więzień, zrobiła porządek raz, dwa, trzy i wprowadziła najlepiej jednowładztwo Jarosława Kaczyńskiego”, to trochę to jednak daje do myślenia. Oczywiście ona mówi, że tylko tak sobie żartowała, ale człowiek czuje się, jakby spotkany w ciemnej uliczce dresiarz żartował sobie na temat ewentualnego spuszczenia mu wp…dolu. Bo w momencie, kiedy nowa Krajowa Rada Sądownictwa przymierza się do zdyscyplinowania sędziów, którzy nie są ulegli wobec PiS,  albo kiedy słyszy się o planach uzbrojenia Straży Marszałkowskiej przy jednoczesnym dwukrotnym zwiększeniu jej liczebności albo czyta o tym, że polska Policja nawiązuje współpracę z Białoruskim ОМОН to jakoś człowiekowi nie do śmiechu. Bo można sobie żartować też, że skoro zamknięcie Sejmu dla osób postronnych (to znaczy: ludzi nie popierających PiS) jest spowodowane faktem, że okupujący sejmowe korytarze Rodzice Osób Niepełnosprawnych stanowią zagrożenie epidemiologiczne, to może zaraz uzna się ich za terrorystów dokonujących ataku biologicznego na Wybrańców Narodu i zrobi się użytek z tej broni, którą otrzymać mają sejmowi Strażnicy? Na razie odwołano tylko Sejm Dzieci i Młodzieży a marszałek zabarykadował się w swoim gabinecie po traumatycznych przeżyciach spowodowanych tym, że chcieli z nim porozmawiać posłowie opozycji.

Tak więc kto ich tam wie. Może Lichocka żartowała, może nie. Zresztą, czy to istotne, jaka jest prawda? Dla TVP z pewnością nie. Dawid Wildstein, jeden z szefów publicystyki po tym, jak jego stacja została oskarżona o podanie dalej fałszywego tweeta Wałęsy, napisał: “Że wpis Wałęsy to fejk? Może. Ale przecież mógł tak napisać, nie? A nawet jak nie napisał, to tak myśli. A nawet jeżeli tak nie pomyślał, to mógł tak pomyśleć. Czyli nie fejk”. To pewnie też był taki żart. Ale z drugiej strony każdy, kto oglądał ostatnio choć przez chwilę wykwity propagandowej maszyny Kurskiego, jest w stanie uwierzyć, że on tak na poważnie.

Co na pewno jest żartem, i to kiepskim, to cały ten cyrk z premiami dla ministrów. Najpierw Beata Szydło mówi, że im się należały, zaraz potem Kaczyński każe im je “oddać” – nie przypadkiem w cudzysłowie, bo pieniądze oczywiście nie wrócą do budżetu. Ministrom przykazano powpłacać je na Caritas, czyli de facto jest to po prostu jeszcze jeden przypadek pompowania państwowej kasy w instytucje Kościoła. Dobrze chociaż, że tym razem charytatywne, choć dzięki odpisom podatkowym ulży to także budżetom samych ministrów. Na razie jednak mediom nie udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość, czy wszyscy ministrowie wpłacili na Caritas jak prezes kazał. Okazuje się, że drążenie tej sprawy to naruszenie prywatności ministrów.…

Tymczasem prezydent Duda udał się na wycieczkę do Ameryki. “Oficjalną wizytą” raczej bym tego nie nazwał, bo gospodarze stają na głowie, żeby tylko nie wyglądało, że goszczą tego skompromitowanego polityka u siebie. Gubernator Illinois spotkał się z nim w polskim konsulacie, burmistrz Chicago na rozmowę wybrał miejscową galerię. Oficjalnie prezydenta ze wszelkimi honorami podjął tylko w białym domu Donald Trump, z tym, że był to akurat prezydent Uzbekistanu. Z całym szacunkiem dla tego państwa, ale czy nie jest trochę dziwne, że skoro, jak twierdzi PiS, mamy z USA najlepsze relacje w historii, najbardziej znaczącym przedstawicielem USA który oficlajnie podjął naszego prezydenta jest burmistrz Jersey, 84-tego największego miasta w Stanach? Czy jakby prezydent Duda pojechał do Czech i został tam ugoszczony przez burmistrza Pelhřimova, to byłby to również sukces polskiej dyplomacji?

W Polsce tymczasem także miały miejsce wydarzenia wymagające wzmożonej ochrony. Co typowe dla miłośników teorii spiskowych nie mających punktu zahaczenia, prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku zarzucają sieci tak szeroko jak tylko się da, licząc na to, że uda się znaleźć jakąś anomalię pozwalającą zakrzyknąć “aha! A jednak nas oszukiwali”. W tym celu zarządzono przymusową ekshumację wszystkich ofiar katastrofy. O ile z rodzinami PiSowskich polityków poszło łatwo, to już naruszanie wiecznego spoczynku ofiar z przeciwnej strony politycznej barykady spotyka się ze zdecydowanym sprzeciwem ich rodzin. No ale na szczęście czegoś się już od tej Białorusi nauczyliśmy. Ostatnią ekshumację po prostu obstawiały dziesiątki, jeśli nie setki, policjantów i żandarmów – dziennikarze naliczyli 4 autokary i ponad 20 pojazdów policji – uniemożliwiających wejście na teren cmentarza nawet przypadkowym ludziom chcącym odwiedzić groby swoich bliskich.

PiS bardzo dba o to, żeby pomimo zakończenia mięsięcznic, Policja miała co robić. Ale i bez tego nie narzekają oni na brak pracy. Kibole dają się we znaki. Najpierw podpalili stadion po tym, jak płomieniem zajął się transparent głoszący “nigdy się nie wypalimy” (jest w tym pewna ironia…) nastepnie w Poznaniu doprowadzili do całkowitego przerwania meczu po tym jak zarzuciwszy murawę racami rozkręcili pełnowymiarową rozróbę. Spłonął nawet zaparkowany w pobliżu stadionu samochód.

Krzysztof Bosak, jeden z liderów narodowców od kilku dni podkręca internetową dyskusję o imigrantach. Zaczął od oburzenia na fakt, że w Warszawie jedzenie rozwożą Hindusi na rowerach. Jego zwolennicy zaczęli podawać liczne przykłady na to, czym może skończyć się niekontrolowana imigracja, szczególnie z krajów muzułmańskich. Podobno muzułmanie podpalają samochody. To dość ciekawa teoria – od ponad 12 lat mieszkam w Glasgow, gdzie muzułmaninem jest co szósty mieszkaniec miasta, jakby faktycznie mieli coś takiego w zwyczaju to chyba bym zauważył? Koledzy pana Bosaka mówią też o tym, że muzułmanie męczą mieszkańców Zachodniej Europy odgrywanymi na cały regulator z zamieszczonych na wieżach meczetów głośników nawoływaniami do modlitwy. To też dość ciekawe, ostatni raz coś takiego słyszałem 12 lat temu kiedy wraz z Kołem Naukowym Astronomów z UWr wyjechaliśmy do Turcji oglądać zaćmienie Słońca… Tymczasem w Chełmie lokalny proboszcz z umieszczonych na kościelnej wieży głośników cztery razy dziennie odgrywa maryjne pieśni. Dziwią go krytyczne głosy, gdyż według niego, jest to całkiem powszechna praktyka w Polsce i nie rozumie, czemu ktoś może nie być zachwycony faktem, że o siódmej rano budzi go pieśń “O, Maryjo, witam Cię”.

Obawiam się więc, że jeśli faktycznie najgorszą plagą, która może spotkać nasz kraj są płonące samochody i chrypiące głośniki na wieżach budynków sakralnych, to polscy narodowcy powinni spojrzeć bliżej własnego nosa, bo do tego akurat muzułmanów nam nie potrzeba… Co prawda niektórzy mówią, że to co innego, bo w odróżnieniu od nas Islam jest pełen nienawiści, ale czy i to nie okaże się nieprawdą? Niedawno w konkursie dla uczniów dotyczącym Żołnierzy Wyklętych uczestnicy otrzymali w nagrodę książeczki o historii Solidarności Walczących. W nich zdumieni rodzice znaleźli takie hasła jak “Tusk WON!” czy “KOD – Kapusie Oszuści Dewianci, PO, swołocz UB-ecka i pozostałe WRONy: won do Moskwy na plac Czerwony!“. Organizatorzy problemu nie widzą – książeczki były wartościowe, a te elementy to jedynie “ilustracja działalności wydawniczej stowarzyszenia”.

No, ale przynajmniej możemy wreszcie liczyć na kawałek dobrego kina, promującego polską kulturę w świecie. Zapewne niektórzy z Was słyszeli już, że seria filmów krótkometrażowych “Legendy Polskie” zostanie przekuta w film pełnometrażowy. Biorąc pod uwagę, że stoi za tym nominowany do Oskara Tomasz Bagiński jest to szansa na promowanie polskiej kultury w świecie na co najmniej taką skalę, na jaką wypromował ją znany i nagradzany na całym świecie Wiedźmin 3. Z pewnością taki projekt może liczyć na rządowe wsparcie, prawda?

Pudło. PiS ma lepszy pomysł. Własnie przyznali 4 miliony złotych Maciejowi Pawlickiemu, producentowi 44-tego najgorszego filmu w historii IMDB: “Smoleńska”. Pawlicki będzie odpowiadał za produkcję nowego arcydzieła polskiej propagandy – filmu o Legionach. Budżet projektu szacuje się na 28 milionów. Decyzję podjęto wbrew opini ekspertów, którzy zwracali uwagę nie tylko na kiepski scenariusz, ale i na niepotrzebnie rozdęty (szczególnie w sektorze wynagrodzeń) budżet oraz na to, że Pawlicki powinien najpierw rozliczyć się z funduszy otrzymanych na “Smoleńsk”. Zdanie ekspertów wylądowało w koszu, a oni sami, w liczbie 12-tu – na bruku. W końcu nie będą jakieś przemądrzałe gryzipiórki decydować o tym, co jest prawdziwą sztuką. Nowo mianowany przez PiS szef Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej jest przekonany (jak podał “Fakt”), że jak się właduje w produkcję tyle kasy to film po prostu musi wyjść dobry.

Na szczęście są jeszcze w tym kraju ludzie, którzy dbają o to, aby państwowe pieniądze nie były marnotrawione. Lubelski aptekarz odmówił wydania choremu leku na receptę po tym, jak zauważył, że recepta nie spełnia obowiązujących od kilku tygodni wymogów Ministerstwa Zdrowia. Według rozporządzenia minimalny rozmiar recepty to 20 x 9 cm, a ta miała tylko 87 mm szerokości! I to się nazywa aptekarska dokładność!

Gdyby wszyscy wykonywali swoją pracę równie skrupulatnie, świat byłby znacznie lepszym miejscem. Ale po co się tak męczyć, skoro jest na to lepszy sposób. Jak poinformowało na Facebooku Muzeum II Wojny Światowej, 51% Polaków zgadza się ze stwierdzeniem, że świat byłby lepszy, gdyby ludzie z innych krajów byli bardziej podobni do Polaków.

A zatem, drodzy czescy czytelnicy, chcecie zmienić świat na lepsze? Bądźcie tak polscy, jak to tylko możliwe. Uczcie się języka, wskakujcie do samochodów i jeździjcie jak wariaci… A najlepiej bierzcie przykład z tych najbardziej prawdziwych Polaków – narodowców. Chodźcie do kościoła z faszystowskimi symbolami na sztandarach, głosujcie na radykalną prawicę albo PiS, wychwalajcie Hitlera, nienawidźcie muzułmanów i żydów, a następnie zakryjcie twarze kominiarkami i biegnijcie bić jakieś nastoletnie dziewczęta wspierające równouprawnienie gejów i lesbijek z okrzykiem “To za Polskę, głupia kurwo!”. Jeśli to faktycznie działa, to naprawianie świata może okazać się znacznie łatwiejsze niż wszyscy myśleli!


Tekst powstał dla portalu Britske Listy
Zdjęcie: Klapi via Wikipedia (CC 4.0).

Comments

comments

Dodaj komentarz